Jerzy Janowicz odpoczywa po wyczerpującym okresie startów.
Polak (82 w klasyfikacji ATP) nie gra w olimpijskim turnieju.
– Gdyby zgłoszenia były trochę póżniej, to w Londynie bym wystąpił. Spóżniłem się jednak z rankingiem o jakieś dwa miesiące – powiedział łodzianin.
Jerzyk jest wciąż rakietą numer dwa męskiego tenisa. Wyprzedza go Łukasz Kubot (73).
– Nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, czy jestem za, czy przed Łukaszem. To nieistotne. Najważniejsze jest, żeby polscy zawodnicy grali jak najlepiej i byli jak najwyżej w rankingu – podkreślił Jurek.
Już w trakcie poznańskiego challengera, Janowicz narzekał na zdrowie. Korzystał z środków przeciwbólowych z powodu bólu w plecach.
Polak zgłosił się do eliminacji turniejów ATP World Tour Masters 1000 w Toronto i Cincinnati.
– Jerzyk nie poleci do Kanady. Jeszcze nie wiadomo, czy zagra w Cincinnati. Teraz ma tydzień wolnego, a potem zobaczymy, w jakiej będzie dyspozycji – informuje sztab Janowicza.
W przypadku, gdy nie wystąpi w Ohio, to jedynym startem przed US Open (ma zapewniony udział w turnieju głównym), będą kwalifikacje zawodów ATP w Winston-Salem.
Do eliminacji w Toronto nie zgłosił się Kubot. Jest ósmym rezerwowym do miejsca w głównej drabince. W grze podwójnej zaprezentują się Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski.