Michał Przysiężny po walce w Sopocie w meczu Pucharu Davisa, wyleci od razu do Japonii.
Zgodnie z naszymi wypowiedziami w przyszłym tygodniu wystąpi w halowym challengerze w Kyoto (korty twarde, 50 tys. $). Będzie tam rozstawiony z numerem jeden. Za końcowy triumf w tych zawodach można zdobyć 80 punktów.
Obok „Ołówka” do japońskiego turnieju zgłosili się m.in. Niemcy Simon Stadler i Andre Begemann, Ukrainiec Sergiej Bubka, Austriacy Philipp Oswald i Martin Fischer, Australijczycy Matthew Ebden i Joseph Sirianni czy reprezentanci gospodarzy Go Soeda, Tatsuma Ito, Yuichi Sugita i Takao Suzuki.
Po tygodniu przerwy, Polak nie wróci jednak do Europy. Zamiast startu w Jersey wybrał grę w kanadyjskim mieście Rimouski (korty twarde w hali, 50 tys. $).
Tu także Michał powinien być turniejową „1”. Obsada w Kanadzie jest mimo to znacznie mocniejsza niż w Kyoto. Do faworytów zaliczyć się będą: Szwajcar Michael Lammer, Australijczyk Nick Lindahl, Amerykanie Alex Kuznetsov, Brendan Evans, Alex Bogomolov i Kanadyjczyk Peter Polansky.
Aby awansować do czołowej setki rankingu Przysiężny potrzebuje 130 punktów.