Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zdobyli dla Polski drugi i niezwykle ważny punkt z konfrontacji z Finami. Pojedynek z Jarkko Nieminenem i Henri Kontinenem trwał prawie 3 godziny.
– Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie – mówił Fryta. – Świetnie je rozpoczęliśmy. Sięgnęliśmy po pierwsza dwa sety. W trzeciej partii nie zdołaliśmy utrzymać koncentracji i dlatego też ją przegraliśmy.
Zadowolony był także Matka.
– Pokazaliśmy po raz kolejny, że można na nas liczyć – zaznaczał. – Brawa należą się jednak także Łukaszowi Kubotowi, który rozruszał widownię. Jutro postaramy mu się zrewanżować.
Finowie byli zawiedzeni, ale wciąż wierzą w wygraną.
– Słabo zagraliśmy w pierwszej części meczu. Długo prezentowaliśmy się zbyt ospale. Obudziliśmy się dopiero w trzecim secie. Niestety, nie wystarczyło to do pokonania świetnie serwujących Polaków – powiedział Nieminen.
– Podobnie jak wczoraj, liczyłem na więcej. Że uda się zdobyć punkt – dodawał Kontinen. – Liczę, że w niedzielę rozstrzygniemy losy meczu na swoją korzyść.
……………………..
W niedzielę o godz. 11.30 na kort wyjdą Kubot i J. Nieminen. Jeśli Łukasz zwycięży, to Polska u siebie z RPA (7-9 maja). Zwycięzca tego meczu zagra w barażach o Grupę Światową.