Jerzy Janowicz był w poniedziałek gościem Joanny Muchy, ministra sportu i turystyki.
W spotkaniu – obok najlepszego polskiego tenisisty – uczestniczyli także jego rodzice Anna i Jerzy, prezes Polskiego Związku Tenisowego Jacek Muzolf oraz rzeczniczka min. Muchy.
– W trakcie rozmowy doszło do wymiany drobnych upominków. Ze strony pani minister Muchy nie było żadnych obietnic. My natomiast nie składaliśmy próśb – powiedziała Anna Szalbot-Janowicz, mama Jurka.
Nie chce być celebrytą
W poprzednim tygodniu łodzianin przebywał w Londynie. Brał udział w zajęciach ATP University. W weekend 22-latek był gospodarzem turnieju dla dzieci Jerzyk Cup. Wręczał puchary i nagrody najlepszym graczom. Rozdawał autografy. Pozował też do zdjęć z uczestnikami.
Nie opada zainteresowanie mediów Janowiczem. Jurek nie skorzystał z zaproszeń do programów Tomasza Lisa, Kuby Wojewódzkiego czy Krzysztofa Ibisza.
W najbliższym czasie będzie mógł w końcu odpocząć. W grudniu wznowi treningi. Trener Kim Tiilikaninen zaprosił na treningi z Jerzykiem Michała Przysiężnego i Grzegorza Panfila.
Australia czy Nowa Zelandia?
W przyszłym tygodniu Janowicz zdecyduje, gdzie rozpocznie nowy sezon. Od 7 stycznia będzie walczył w Auckland lub Sydney.
W Nowej Zelandii powinien być rozstawiony – wiele wskazuje, że z czwórką lub piątką (zależy czy w Heineken Open zagra Hiszpan Rafael Nadal).
Czterech najlepszych zawodników będzie miało wolny los w pierwszej rundzie. Oficjalne listy zgłoszeń pojawią się 5 grudnia.