Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski szybko pożegnali się z turniejem deblowym w Toronto.
W pierwszej rundzie Polacy mieli wolny los. Byli bowiem rozstawieni z numerem szóstym.
Niestety, w drugiej rundzie przegrali z Rosjaninem Michaiłem Jużnym i Ukraińcem Sergiejem Stakhovskim 6:4, 3:6, 4:10.
W pierwszym secie biało-czerwoni wywalczyli kluczowe przełamanie w dziewiątym gemie. Wcześniej obydwa duety wywalczyły po jednym breaku.
W drugiej partii rywale szybko przełamali Polaków. Ci mogli odrobić straty. Obronili nawet dwie piłki setowe. Przegrali jednak ważną piłkę, która była zarazem trzecim setbolem dla przeciwników, jak i breakpointem dla Fryty i Matki.
W supertie-breaku, Rosjanin i Ukrainiec świetnie serwowali. Zwyciężyli we wszystkich siedmiu akcjach przy własnych podaniach. Trzy minibreaki wystarczyły im do wygranej w tej rozgrywce i całym meczu.