Polscy tenisiści byli na konferencjach prasowych bardzo zadowoleni.
– Tak jak zapowiadałem po losowaniu, chciałem zdobyć dla Polski pierwszy punkt. Na początku spotkania byłem zdenerwowany. Nie znałem bowiem możliwości rywala. Pierwsze przełamanie w szóstym gemie okazało się kluczowe. Pozwoliło mi grać dużo swobodniej – podkreślał Łukasz Kubot.
– Ani razu nie straciłem podania. W ważnym drugim gemie drugiego seta obroniłem dwa breakpointy, a po chwili przełamałem Ivanova. Dziś skuteczne były techniczne serwisy. Pozwalały mi na agresywną grę.
Z porażki tragedii nie robił Estończyk.
– Było dla to dla cenne doświadczenie. Nigdy bowiem nie grałem z zawodnikiem z czołowej setki rankingu – powiedział Władymir Ivanov. – Próbowałem wszystkiego, ale górę wzięło doświadczenie Kubota.
Niezwykle uradowany był Jerzy Janowicz.
– Zdawałem sobie sprawy, że ten mecz rozegra się w sferze psychicznej. Od pierwszych piłek wiedziałem, że będzie to trudny pojedynek. Często trenujemy razem z Zoppem. W pierwszych dwóch setach wytrzymałem napięcie w tie-breakach – zaznaczył łodzianin.
– W trzecim secie straciłem podanie dwa razy, ale odbudowałem się. W czwartym partii serwował już dużo lepiej. Grałem również bardzo agresywnie – dodał Jerzyk.
– Jerzy znakomicie serwował – ocenił Jurgen Zopp. – Długo graliśmy bardzo równo, punkt po punkcie. Żle rozegrałem tie-breaki. W czwartym secie zawiodło mnie podanie. Na tym poziomie nie można w jednym gemie popełnić dwóch podwójnych błędów.