Słoweńcy nie są faworytami meczu z Polakami.
Pojedynek pierwszej rundy Grupy 1 Euro-Afrykańskiej Pucharu Davisa odbędzie się w dniach 1-3 lutego w Hali Stulecia we Wrocławia.
Dwóch z setki
W teamie Blaza Trupeja zagrają: Grega Zemlja (60 w rankingu ATP), Blaz Kavcic (83), Tomislav Ternar (728) i Mike Urbanija (1262). Zabraknie Aljaza Bedene (79), któremu odnowił się uraz nadgarstka.
– Będzie to dla nas trudne spotkanie, ale postaramy się wygrać – mówił Trupej. – Hala Stulecia jest imponująca. Spodziewaliśmy się szybszej nawierzchni. Ta nam bardzo odpowiada.
Słoweńcy zdają sobie sprawę, że na papierze faworytami są biało-czerwoni.
– W meczach Pucharu Davisa ranking nie liczy się aż tak bardzo. Kluczowe są tutaj aktualna forma i dyspozycja dnia – zaznaczył kapitan zespołu gości. – Dlatego wierzę że awansujemy do kolejnej rundy rozgrywek.
Ostrożni Polacy
Polacy się do jeszcze w komplecie. Na konferencji prasowej zabrakło Marcina Matkowskiego. Deblista wziął udział w wieczornym treningu.
– Chciałbym być w niedzielę w tak dobrym nastroju jak dziś – mówił Radosław Szymanik.
– Im więcej ludzi zasiądzie na trybunach, tym fajniej będzie się nam się grało mi i moim kolegom – zaznaczył Jerzy Janowicz.
Łukasz Kubot podkreślił, że czuje się we Wrocławiu bardzo dobrze. Urodził się niedaleko stąd. Tu stawiał pierwsze tenisowe kroki.
Mariusz Fyrstenberg zapewnił, że Puchar Davisa wyzwala i w nim, i w Marcinie Matkowskim dodatkowe emocje, więc jest pewien, że w sobotę zagrają dużo lepiej niż w Melbourne.
Wszyscy jednogłośnie zgodzili się, że rywal jest bardzo trudny. Wprawdzie na papierze faworytem jest Polska, ale to jeszcze trzeba udowodnić na korcie.