
Adrian Andrzejczuk najlepiej z polskich tenisistów wypadł w futuresie ITF w Egipcie.
W Szarm el-Szejk przebił się przez eliminacje, a w turnieju głównym dotarł już do ćwierćfinału. Pozostali Polacy nie zdobyli punktów.
Andrzejczuk w decydującej rundzie kwalifikacji pokonał Kacpra Żuka 7:6 (1), 6:1. W głównej części zawodów wygrał z Czechem Davidem Poljakiem 6:3, 6:3 i Ukraińcem Olegiem Khotkovem 7:5, 6:2. W ćwierćfinale przegrał z Kanadyjczykiem polskiego pochodzenia Filipem Peliwo 2:6, 4:6.
Piotr Matuszewski dobrze wypadł w eliminacjach. Był w nich lepszy m.in. od Szymona Walkowa 6:4, 6:4 i Mateusza Smolickiego 6:2, 3:6, 6:1. W turnieju głównym uległ Czechowi Tomasowi Papikowi 6:7 (4), 7:6 (3), 0:6.
W kwalifikacjach poza Żukiem, Walkowem i Smolickim nie powiodło się także: Karolowi Drzewieckiemu (przegrał z Żukiem 6:7, 6:3, 2:6), Pawłowi Zawiszy, Michałowi Nisponiowi, Yannowi Wójcikowi (nie sprostał Khotkovovi 6:4, 2:6, 3:6).
W grze podwójnej do ćwierćfinału dotarli Andrzejczuk i Smolicki. W pierwszej rundzie odpadli Kamil Gajewski (grał tylko w deblu) i Walków oraz Matuszewski i Żuk.