Filip Peliwo (575 ATP) i Filip Pieczonka (1061 ATP) dobrze rozpoczęli rywalizację w turnieju ITF M15 w Dublinie. W singlu do pojedynku Polaków mogło dojść w ćwierćfinale.
W zawodach w Irlandii (nawierzchnia dywanowa, 15 tys. $ w puli nagród) Peliwo jest rozstawiony z jedynką. W pierwszym meczu wygrał z Brytyjczykiem Jamesem Breavenem (br) 6:3, 6:4.
W 1/8 finału przegrał z Irlandczykiem Conorem Gannonem (1472 ATP, WC) 3:6, 5:7.
Pieczonka pokonał turniejową „6” Włocha Pietro Marino (943 ATP) 6:3, 6:4, Brytyjczyka Alexisa Cantera (1747 ATP) 7:6 (9), 6:4, Gannona 7:6 (3), 7:6 (1) i Holendra Briana Bozemoja (988 ATP) 6:4, 7:6 (4).
W finale Filip był słabszy od Brytyjczyk Bena Jonesa (898 ATP) 4:6, 6:7 (5).
Gra podwójna
W deblu Pieczonka i Brytyjczyk Adam Jones pokonali Ukraińca Aleksandra Braynina i Paragwajczyka Hernando Jose Escurrę Isnardiego 6:4, 6:3 oraz Włochów Michele Ribecala i Gabriele Volpirgo 5:7, 6:4, 10:8. W półfinale byli słabsi od Australijczyka Joshuy Charltona i Brytyjczyka Bena Jonesa (nr 1) 3:6, 0:6.
Peliwo i Beaven uporali się z Irlandczykami Zacharym Murphym i Joshem Roe Flannellym 6:4, 6:3, Brytyjczykami Finnem Bassem i Oscarem Weightmanem (nr 2) 6:3, 6:7 (1), 10:5 oraz Gannonem i jego rodakiem Charlesem Barrym 6:4, 3:6, 10:7. W finale byli słabsi od Charltona i Jonesa 3:6, 1:6.
Skuteczna Zuchańska
W turnieju ITF W15 kobiet w Dublinie świetnie spisuje się Aleksandra Zuchańska (1361 WTA). Była skuteczniejsza od Brytyjki Nadii Rawson (br) 6:4, 6:3 oraz Niemek Franziski Sziedat (874 WTA, nr 6) 4:6, 6:2, 6:4 i Anją Wildgruber (691 WTA, nr 2) 3:6, 6:3, 6:2. W półfinale zwyciężyła walkowerem z Finką Ellą Haavisto (1085 WTA). W finale uległa Brytyjce Alice Gillan (715 WTA) 2:6, 1:6.
W deblu Zuchańska i Brytyjka Summer Yardley (nr 4) wygrały z Holenderkami Eloise De Mooij i Klarą Veldman 6:3, 4:6, 10:8, Finką Aino Alkio i Norweżką Cariną Syrtveit 7:5, 7:6 (7 oraz Rumunką Karolą Patrycją Bejenaru i Holenderką Rikke De Koning (nr 1) 4:6, 6:3, 10:6.
W finale przegrały z Amerykanką Indią Houghton i Francuzką Chloe Noel 6:4, 3:6, 7:10.