Iga Świątek miała bardzo pracowity miesiąc w USA. Zwyciężyła w turniejach WTA 1000 w Indian Wells i Miami.
– Co za czas! Jednego dnia jestem w 100 procentach skupiona na swojej grze podczas meczu, a kolejnego dociera do mnie, że zostaję numerem 1 na świecie – napisała tenisistka w mediach społecznościowych.
Książka na plaży i mecz NBA
Iga po finale na Florydzie mogła poczytać książkę na plaży czy pójść na mecz koszykarskiej ligi NBA.
– To sporo do przepracowania i oswajam się z tym każdego dnia w swoim własnym tempie – kontynuuje Świątek. – Pewnie zajmie mi to troszkę czasu, ale też co ważne – jestem tym bardzo podekscytowana. Ostatnie tygodnie były interesujące, szalone, nieco też hardkorowe, ale cieszę się, że mimo wszystko udało mi się trochę odpocząć po finale w Miami. Niedużo, ale każda minuta poza kortem to cenny i bardzo mi potrzebny odpoczynek. A tymczasem wracam do pracy.
Już w dniach 15-16 kwietnia Iga będzie liderką polskiego zespołu w meczu Billie Jean King Cup z Rumunkami w Radomiu.
Tenis. Mecz BJK Cup Polska – Rumunia w Radomiu: składy, terminy, godziny, gdzie transmisja