Weronika Falkowska – po udanym występie w Tbilisi – wybrała się do bardzo szczęśliwego dla niej Monastyru.
W tunezyjskim mieście (korty twarde, 15 tys. $ w puli nagród) triumfowała w tym sezonie już trzy razy (w singlu). Tym razem była rozstawiona z czwórką. Przegrała z Belgijką Eliessą Vanlangendonck 6:2, 3:6, 5:7.
Natomiast Joanna Zawadzka wygrała z Amerykanką Chiarą Scholl (rozstawiona z piątką) 6:4, 6:4, Francuzką Kelią Le Bihan 2:6, 6:4, 6:4 i Amerykanką Lauren Proctor 6:3, 7:6 (1).
W półfinale nie sprostała Japonce Sakurze Hosogi 2:6, 5:7.
Polki nie startowały w grze podwójnej.