Dla Daniela Michalskiego (338 ATP, w poniedziałek 288) korty ziemne w Santa Margherita di Puglia są wyjątkowo szczęśliwe. Przed tygodniem na Sardynii odniósł szóste trofeum ITF, a piętnaste w karierze. W ciągu trzech tygodni rozegrał piętnaście spotkań (wygrał aż trzynaście).
- jestem zadowolony. Trzy tygodnie, trzy finały, w tym jeden wygrany, więc bardzo dobre trzy tygodnie w moim wykonaniu i ponad 50 punktów do rankingu ATP. I to wszystko w sumie w szczególnym dla mnie miejscu, bo wygrałem tam już sześć futuresów. Lubię to miejsce ze względu na to, że dobrze się tam czuję i dobrze tam gram. Korty i warunki do gry są tam dość wolne, więc sprzyjają moim atutom, bo po prostu mogę się wykazać w wymianach. Mogę też pokazać różnorodność w grze - mówi Daniel Michalski.
- Dla mnie bardzo zaskakujące jest to, że pierwszy albo drugi raz w moim życiu zdarzyło mi się, że grałem trzy futuresy z rzędu i osiągałem takie wyniki, rozgrywając 15 meczów. Tak naprawdę wszystkie z nich były na dobrym poziomie. Co prawda dwa z tych 15 spotkań przegrałem, ale z naprawdę dobrymi zawodnikami i po dobrej grze. Czy to teraz Felix Gill, czy wcześniej Jacopo Berrettini są to zawodniczy, którzy grali już na poziomie challengerowym - dodaje tenisista.
- Jestem zadowolony ze swojej postawy nie tylko jeśli chodzi o mój tenis, ale i kondycję. To pokazuje, że taka ciężka praca popłaca, podobnie wytrwałość i systematyczność, dzięki którym poprawiłem się w bardzo dużym stopniu pod względem fizycznym. To dało mi właśnie możliwość tego że żeby zagrać trzy tygodnie na bardzo wysokim poziomie, bardzo intensywnie. Ale teraz czeka mnie zasłużony odpoczynek - podkreśla Daniel.
Trenerem Michalskiego jest Tomasz Iwański, który w Łodzi kieruje teamem Daniela.
- Jest progres w moim rankingu, ale nie skupiam się tak na tych punktach, na tych miejscach. Wiem, że tak mogę coś osiągnąć tylko ciężką i wytrwałą pracą, jaką czynię od ponad roku. Poprawiam się w wielu aspektach z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc. W wynikach też to widać, a widzę to nie tylko ja, ale też osoby, które są blisko mnie. A to jest zasługa tak naprawdę tylko i wyłącznie ciężkiej i mądrej pracy, którą wykonuję ja i mój team. Po odpoczynku, w kolejnych tygodniach wrócę tam gdzie, mam nadzieję, jest moje miejsce, czyli na poziom challengerowy. Nie składam broni i będę grał do końca listopada na pewno - zapowiada 25-latek.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Monika Stankiewicz i Hanna Jankowska bez wygranej
Dziwny jest ten nowy layout, te rzeczy się pojawiaja niechronologicznie. Szukałem prostu o monastyrze ale nie ma jeszcze, albo nie umiem znaleźć
Mateo
23:46, 2025-10-14
Kamil Majchrzak pokonał Filipa Misolicia
Oglądałem tylko ostatniego gema. Po wyniku wygląda, ze było gładko, ale statystyki opowiadają już nieco inną historię. Misolic miał 7 piłek na przełamanie, czyli o jedną więcej niż Majchrzak. Spotkanie mogło być zatem bardziej zacięte, niż wskazywałoby gołe 6-3, 6-2, ale Austriak nie wykorzystał ani jednej szansy. Ktoś oglądał cały mecz? Jak to wyglądało w rzeczywistości?
Zdzisław
16:50, 2025-10-14
Kamil Majchrzak pokonał Filipa Misolicia
Brawa dla Kamila, kolejny dobry występ po powrocie po urazie w USO. Teraz poprzeczka idzie wysoko, ale może wykorzystać doświadczenie grania już z Kordą w tym roku.
czarownica
16:23, 2025-10-14
Kamil Majchrzak pokonał Filipa Misolicia
Dlaczego meczów Majchrzaka nie ma nigdzie w tv?
Agapiusz
15:12, 2025-10-14