Iga Świątek (2 WTA) nie wystąpi w reprezentacji Polski w finałowych zawodach Billie Jean King Cup, który w dniach 7-12 listopada odbędzie się w Sewilli, tylko dwa dni po zakończeniu turnieju WTA Finals w Cancun (Meksyk).
Biało-czerwone otrzymały dziką kartę do drużynowych rozgrywek kobiet w Hiszpanii. Przed rokiem wiceliderka rankingu WTA nie zagrała w finałach BJK Cup w Glasgow (Szkocja).
Jako pierwszy o decyzji Igi Świątek poinformował dziennikarz Marek Furjan.
Iga Świątek wyjaśnia
– Po raz kolejny muszę zrezygnować z udziału w BJKC z powodu planowania kalendarza przez WTA i ITF. Już teraz czuję na sobie trudy tego sezonu i nie wyobrażam sobie grania w dwóch turniejach odbywających się w odstępie zaledwie 2 dni, a jednocześnie z koniecznością radzenia sobie z konsekwencjami 6-godzinnego jet lagu i kolejnej długiej podróży po rozegraniu w tym sezonie prawie 70 meczów. Przykro mi, że kibice polscy i nie tylko są w tej sytuacji poszkodowani, podobnie jak drużyna i sztab reprezentacji. Nie mam jednak na to wpływu, a moje zdrowie musi być dla mnie priorytetem, jeśli chcę grać przez kolejne lata. To, że w tej chwili mogę grać w dobrym zdrowiu przez dłuższy czas pokazuje, że mimo trudności logistycznych i intensywnego kalendarza, podejmujemy z zespołem słuszne decyzje. To maraton, nie sprint. Nie wiem, czy moja decyzja zmotywuje federacje do zmian i umożliwi mi w przyszłości grę dla reprezentacji bez narażania swojego zdrowia na ryzyko kontuzji, a także sabotowania późniejszego okresu przygotowawczego do kolejnego sezonu. Mam jednak nadzieję, że w końcu coś się zmieni, bo naprawdę liczyłam na ten występ – wyjaśniła w oświadczeniu Iga.