Zamknij

Dodaj komentarz

Tenis. Mecz Polska - Wielka Brytania 1:3 w Gdyni w Pucharze Davisa

Maciej Drabikowski Maciej Drabikowski 09:13, 13.09.2025 Aktualizacja: 21:11, 03.10.2025
Skomentuj

Polacy przegrali z Brytyjczykami w Polsat Plus Arena Gdynia w meczu Pucharu Davisa. Zespoły przystąpiły do rywalizacji w osłabionych składach. 

W piątek Tomasz Berkieta (545 ATP) przegrał z Cameronem Norrie (34 ATP) 6:7 (9), 4:6, a Olaf Pieczkowski (484 ATP) uległ Arthurowi Fery`emu (227 ATP) 4:6, 2:6, który zastąpił Jacoba Fearnleya (54 ATP).

Berkieta - Norrie 6:7 (9), 4:6

W pierwszej partii bez przełamań (6:6). W tie-breaku Tomek prowadził 6:4, ale nie wykorzystał dwóch piłek setowych (6:6). Sam obronił trzy setbole (6:7, 7:8, 8:9). Ostatecznie przegrał 9:11. 

W drugiej partii Norrie po raz pierwszy w meczu odebrał podanie Berkiecie (1:2). Utrzymał przewagę (4:6). Zdobył punkt dla Brytyjczyków. 

- Szkoda tych piłek setowych. Prawdopodobnie, gdybym miał okazję zagrać jeszcze raz te punkty, to zagrałbym to inaczej. Było blisko. Serwis relatywnie mały aut, podobnie z forhendem. Grałem z przeciwnikiem klasy światowej, więc cieszę się, że zaprezentowałem swój poziom. Ten mecz pokazał, że to jest poziom, do którego dążę. Kibice zrobili kawał dobrej roboty. Uważam, że stworzyli super widowisko - powiedział Berkieta.

Pieczkowski - Fery 4:6, 2:6

Olaf źle rozpoczął pojedynek. Stracił podanie w pierwszym gemie (0:1), ale w szóstym wywalczył rebreaka (3:3). Po raz drugi stracił serwis (4:5), a po chwili przegrał pierwszą partię (4:6).

W drugim secie także to Fery szybko zdobył breaka (0:1). Pieczkowski nie wykorzystał pięciu szans na przełamanie powrotne (2:4). Po raz kolejny nie utrzymała podania (2:5). Nie odrobił strat (2:6).

- Kluczowe piłki zrobiły różnice, a momentami brakowało mi sił. Miałem swoje szanse przy 4:4 w pierwszym secie, ale mi uciekły. Potem przełamanie w pierwszym gemie drugiego seta spowodowało, że musiałem gonić wynik, a wiadomo, że ciężko się gra w takiej sytuacji. Wydaje mi się, że jestem taką osobą, która dobrze radzi sobie z presją, choć wciąż lepiej czuję się w roli underdoga - podkreślił Pieczkowski.

Ponadto w polskim teamie byli: Fryderyk Lechno-Wasiutyński (834 ATP) i debliści Jan Zieliński (44 ATP) oraz Karol Drzewiecki (74 ATP). Z drużyną trenowali juniorzy Jan Chłodnicki i Tymon Litwic. 

W brytyjskiej ekipie znaleźli się najlepsi debliści świata: Lloyd Glasspool (1 ATP) i Julian Cash (2 ATP). 

Drzewiecki/Zieliński - Cash/Glasspool 3:6, 6:3, 7:6 (6)

W sobotę Drzewiecki i Zieliński wygrali niespodziewanie z Cashem i Glasspoolem 3:6, 6:3, 7:6 (6).

- Trzecim zawodnikiem na korcie była publiczność. To było jedno z najlepszych spotkań, jeśli nie najlepsze, jeżeli chodzi o wsparcie z trybun. Atmosfera była niesamowita i cieszymy się, że odwdzięczyliśmy się zwycięstwem i to nad najlepszym obecnie deblem świata. Tenisowo, to pierwszy i drugi set były bardzo podobne, tylko z odwrotnym skutkiem, po jednym breaku w obie strony. Glasspool popełnił dwa błędy przy naszym breaku i trochę nam pomógł, a mecz był super zacięty do samego końca - powiedział Zieliński.

- To był super mecz, choć wiadomo, że bardzo ciężki, bo rywale absolutnie z najwyższej półki. Dużo emocji, zwrotów akcji, świetnych wymian z obydwu stron, a do tego bardzo dobra frekwencja i niesamowite wsparcie z trybun, które nas bardzo niosło. Udało się wygrać to spotkanie w tie-breaku trzeciego seta, i jest to bardzo pozytywne i świetne zwycięstwo. W całym meczu tylko dwa przełamania, to widać, że poziom był niesamowicie wyrównany. Po prostu na korcie spotkało się czterech bardzo dobrze serwujących zawodników. I my z Jankiem byliśmy odrobinę lepsi o dwóch najlepszych aktualnie deblistów świata - podkreślił z dumą Drzewiecki, który przy stanie 6:6 w tie-breaku popisał się znakomitym lobem.

Pieczkowski - Norrie 4:6, 4:6

Zwycięstwo Brytyjczyków przypieczętował Norrie, który pokonał Pieczkowskiego 6:4, 6:4. W każdym z setów był lepszy o jedno przełamanie. 

- Wrażenia są niesamowite po takim meczu. Chciałem wyjść na kort jak świetnie przygotowany. Nie czułem się najlepiej po wczorajszym meczu, ponieważ rano byłem obolały, ale z trenerem od motoryki zrobiliśmy kawał roboty i wydaje mi się, że dałem z siebie 120 procent. Publiczność widziała, że zagrałem bardzo dobrze. Jeszcze nie jestem gotowy na prędkość gry zawodników z TOP 50 rankingu ATP. Mam jednak nadzieję, że uda mi się grać coraz więcej takich pojedynków, z rywalami na takim poziomie. W obydwu spotkaniach traciłem serwis w ważnych momentach, więc trochę zabrakło chłodnej głowy. To mi pokazuje, nad jakimi aspektami muszę popracować, żeby się dalej piąć w rankingu - zaznaczył Pieczkowski.

Polska - Wielka Brytania 1:3

Piątek: Berkieta - Norrie 6:7 (9), 4:6; Pieczkowski - Fery 4:6, 2:6.

Sobota: Drzewiecki/J. Zieliński - Cash/Glasspool 3:6, 6:3, 7:6 (6); Pieczkowski - Norrie 4:6, 4:6.

Dwudniowa rywalizacja na twardym korcie w hali w Gdyni toczyła się w ramach Grupy Światowej I. Stawką był awans do grona najlepszych drużyn walczących w przyszłym roku o miejsce w finałowej rywalizacji rozgrywek.

Inne mecze Grupy Światowej I Pucharu Davisa 

Serbia - Turcja 3:1: Kecmanovic - Kirkin 6:2, 6:2; Medjedovic - Erel 6:7 (7), 7:6 (6), 3:1 i krecz Turka; I. Sabanov/M. Sabanov - Azkara/Kirkin 4:6, 6:1, 6:4; Djuric - Azkara 5:7, 7:6 (3), 7:10.

Słowacja - Kolumbia 3:1: Molcan - Mejia 6:4, 7:6 (4); L. Klein - Soriano Barrera 6:3, 6:7 (5), 6:7 (5); M. Karol/L. Klein - Barrientos/C. Rodriguez 6:4, 6:3; Gombos - Mejia 6:4, 6:4.

Korea Południowa - Kazachstan 3:1: H. Chung - Shevchenko 4:6, 3:6; Kwon - Bublik 7:6 (6), 3:0 i krecz Kazacha; Nam/U. Park - Shevchenko/Skatov 6:2, 6:3; H. Chung - Popko 6:3, 7:5.

Szwajcaria - Indie 1:3: Kym - Suresh 6:7 (5), 3:6; Huesler - Nagal 3:6, 6:7 (4); J. Paul/Stricker - Balaji/Bollipalli 6:7 (3), 6:4, 7:5; Bernet - Nagal 1:6, 3:6.

Szwecja - Tunezja 3:2: L. Borg - Echargui 1:6, 1:6; Wallin - Ouakaa 2:6, 7:6 (3), 6:1; Goransson/Grevelius - Echargui/Ouakaa 6:4, 7:6 (3); Wallin - Echargui 5:7, 3:6; L. Borg - Ouakaa 6:4, 6:3.

Peru - Portugalia 3:1: Bueno - Borges 3:6, 6:2, 7:5; Buse - J. Faria 6:0, 6:2; Buse/Varillas - Borges/Cabral 5:7, 3:6; Buse - Borges 3:6, 6:3, 6:2.

Kanada - Izrael 4:0: Diallo - Cukierman 6:1, 6:2; Draxil - Kimhi 7:6 (5), 6:4; Draxl/C. Harper - Hasson/Shimanov 5:7, 6:0, 6:4; C. Harper - Kimhi 6:3, 7:6 (3).

Tajwan - Norwegia 2:3: T-L. Wu - Budkov Kjaer 6:4, 3:6, 4:6; Tseng - Durasovic 6:1, 6:1; R. Ho/Jung - Durasovic/Hellum-Lileengen 7:6 (8), 6:3; Tseng - Budkov Kjaer 6:7 (2), 4:6; Y-L. Wu - Durasovic 6:7 (4), 7:6 (2), 4:6.

Bułgaria - Finlandia 3:2: Vasilev - Virtanen 6:3, 7:5; I. Ivanov - Ruusuvuori 2:6, 2:6; Donski/Nesterov - Heliovaara/Virtanen 6:4, 1:6, 7:6 (1); Milev - E. Vasa 2:6, 2:6; Vasilev - Ruusuvuori 7:6 (5), 6:4.

Grecja - Brazylia 1:2: S. Sakellaridis - Fonseca 5:7, 3:6; S. Tsitsipas - Seyboth Wild 6:2, 6:1; Thanos/P. Tsitsipas - Matos/Melo 2:6, 2:6; S. Tsitsipas - Fonseca 4:6, 6:3, ...

Chile - Luksemburg 2:0: Garin - Gil Garcia 6:2, 6:7 (1), 6:2; Barrios Vera - Knaff 6:1, 6:2.

Ekwador - Bośnia i Hercegowina 1:2: Andrade - Dzumhur 6:7 (13), 1:6; Guillen Meza - Fatic 6:4, 7:6 (0); Escobar/Hidalgo - Basic/Fatic 6:7 (3), 6:7 (9).

Fot. Bartosz Peszel/PZT

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%