Tenis. Linda Klimovicova dotarła do półfinału turnieju WTA 125 w Samsun

O, nowy layout. Ciekawe jak się sprawdzi w praktyce.

Ad meritum, brawo dla Lindy, ale te dwa mecze to było żadne wyzwanie, jeśli teraz będzie Costoulas to dopiero się okaże kto jest mocny.

Fajny layout!
Linda do przodu - zaskakująco gładko - zobaczymy - co dalej!

Nowy format. Ciekawe czy sie nam forum rozsypie czy jakos przetrwamy.
Mam jedno zyczenie: dark theme. Ta nowa graphica mniej swieci ale swieci.
Oh, nie pzwalacie kopiowac. OK, no to bedzie bez polskich znakow.

Dobrze się dzieje w tym ćwierćfinale, Linda jest póki co zdecydowanie lepszą zawodniczką, co prawda bez straty podania obyć się nie mogło, ale poza tym jednym dołkiem wszystko działa dość dobrze.

Najśmieszniejszy jest fakt, że w pierwszym secie najgorszym elementem gry Lindy było pierwsze podanie, po czym serwując na seta walnęła 3 asy z rzędu :D

Ale serwuje dzisiaj fatalnie. Zapadła na jakiś Gauffizm, czy co?

Ważne są punkty i awans w rankingu. Schody mogą być dopiero w półfinale z Juvan

Varak, nie mogę Ci bezpośrednio na Twój komentarz, bo ta funkcja na razie nie działa. Będziemy sobie musieli jakoś radzić, do czasu, aż nasi gospodarze wszystko postawią na nogi.

Fakt trochę wieje, a serwis Lindy ma własną wolę i raz mu się chce a innym razem nie chce, ale to nie zmienia faktu, że Costoulas powinna była wziąć tego gema.

Za to dwie samodzielnie przygotowane akcje przy siatce całkiem ładne. Miske czyni cuda.

Dobrze gra Linda.
No ale mam nadzieję że nauczyła się chociaż mówić po polsku. Czekam na jakiś wywiad.

O, mamy mały meltdown Costoulas, po tym jak kolejna w tym meczu, chyba piąta albo szósta piłka Lindy na lewej linii nie jest wywołana jako autowa, mimo że nawet i mnie się zdaje, że przynajmniej połowa z nich faktycznie była popsuta.

No, dobrze to wygląda jak do tej pory.
Wydaje mi się, że Linda nie tylko leczyła katarek we wrześniu.
Piłki latają konkretniej - i z FH, i BH :))
Trochę za nerwowo przy meczbolach...6:1 *5:2 - trzeba to będzie wyserwować...

Linda strasznie zesztywniała w tym gemie i zawaliła go od stanu 40-0. Cóż, skoro zdecydowała się być Polką, to z całym inwentarzem. :D

No proszę - 5:3* - *%#)!& meczboli w krzakach...
Jedynka mogłaby chodzić częściej. Ale nie tylko z tego powodu gramy dalej...

Idzie na 3 seta niestety.

Żeby zaserwować asa z drugiego podania przy BP dla przeciwniczki to trzeba mieć jaja. Bardzo cenne u Lindy jest to, że nawet jak są problemy, to nie wymięka i nie zaczyna grać "bezpiecznie", może ją to daleko zaprowadzić.

Jest półfinał :)

Z wyjątkiem tych ostatnich kilku gemów od stanu 5-2, bardzo dobry mecz Lindy. I to w dniu, w którym serwis bardziej przeszkadzał, niż pomagał. Mnie ucieszyło najbardziej tych kilka udanych akcji przy siatce - w dwóch sytuacja Linda zagrała nawet miękkiego stop-wolej, co wcześniej się nie zdarzało. Brawo.

Ok - mecz uskładany. Tylko prosimy mniej horrorków na przyszłość!

W półfinale najprawdopodobniej mecz z Juvan, która wyjątkowo nie pojechała na turniej razem z Chwalińską. Dla Lindy to chyba wciąż poprzeczka nie do przeskoczenia.

No to jednak Juvan. Ok - walczymy!

No to jutro pierwszy SF jest o 9:30 naszego czasu, a mecz Lindy będzie po nim.
Znamy też porę meczu Mai - nie przed 19:00

Ciezko sie to czyta, nawet nie na biezaco, i nie mozna bezposrednio komentowac. Wszystko jest nowy watek. Kopiowac nie mozna. Za kazdym razem musze wpisywac moj nick.

Zdecydowanie dwa kroki do tylu.

Website generalnie do przodu, forum do tylu.

Ten wiatr to im tam chyba dzisiaj głowy pourywa. I kamerę też.

Początek taki trochę nerwowy z obu stron, koleżanki poczęstowały się po przełamaniu.

Potężny wiatr - taka tenisowa komedia, raczej czarna *2:3. Pytanie, czy się można w ogóle wpasować w te warunki - 5 gemów; 4 breaki...

Wichrowe widowisko na razie. Za to widownię katują taką muzą, że muszę wyłączać dźwięk na przerwach, bo uszy więdną.

Niestety Juvan utrzymała w kluczowym momencie, więc teraz wszyscy wiemy, co wisi w powietrzu...

No to teraz znajoma śpiewka - serwis Lindy na seta 🙂

Pomogła taśma i jest przełamanie na 6:5. Wystarczy wyserwować seta, choć w tym huraganie nie jest to łatwe.

Tzw. przełamanie taśmowe.

Widzę, że dziewczynom trudniej jest utrzymać podanie, gdy grają z wiatrem. Zobaczymy czy Linda sprosta temu wyzwaniu, serwując na seta.

No ale chyba nikt się nie spodziewał sukcesu. Spodziewaliście się?

Sama się Linda odłamała... Szkoda. Lecimy w TB.

Uuu, pani stołkowa wywołuje aut przy 5:5 w TB. Odważna kobita.

Ta piłka na 7-7 to chyba tylko jednym włoskiem zaczepiła linie 😮

Brawo Linda! Powinno być dużo szybciej, ale taka wygrana w tie-breaku po takiej dramaturgii smakuje na pewno bardzo dobrze. Poproszę o ciąg dalszy w drugim secie.

Ale bijatyka w tym tie-breaku. Nagle obie zaczęły utrzymywać podania. Jednak Klimowicowa lepiej wytrzymała stres, a Juvan odrobinę pomogła.

No i brawo!
Do 9 TB bierze Linda!
.

Wygranie gema serwisowego z wiatrem wciąż niewykonalne dla obu pań.

Kaja lepiej się po korcie porusza i mniej wywala piłek (choć potrafi mylić się spektakularnie przy big pointach). Linda gra bardziej agresywnie, ale ma więcej UE, no i często jest do piłek spóźniona. Gdyby Juvan była bardziej agresywna albo Linda grała bardziej dokładnie to mecz poszedłby w jedną lub druga stronę, a tak jest równo, choć nasza Czeszka właśnie się przełamała i dała prowadzenie Słowence.

Linda zaginęła w drugim secie, można się szykować na decidera.

Trzeba się szykować na 3 seta. Linda całkowicie oddała pole.

Odjeżdża ten drugi set 0:3*

A może i nie, Juvan dzisiaj nawet nie stała obok stabilnej gry, ciągle jest szansa z tego skorzystać w drugim secie.

Dobra, chyba trzeba dać sobie spokój z próbami przewidywania, co to się może jeszcze wydarzyć, bo coraz jaśniej widać, że absolutnie wszystko.

Co to się podziało, że teraz Kaja kompletnie stanęła i jest po 3?

No i kolejny zwrot - parę minut i Linda 4:3*

Tymczasem Michalski wygrał turniej na kartoflisku w Santa Margherita.

A następnie 4:5* pewno już tak będzie do końca...

3 DF w jednym gemie. W meczu już coś koło 8. Klimowicowa nie radzi sobie z serwowaniem w tych warunkach. No i wciąż nie wygrał gema, serwując z wiatrem.

No to po jeden w setach - znowu podciągnęła grę Kaja 4:6 i decider...

Nie podąża dzisiaj Linda za akcją, nie odbiera czasu rywalce. Gdy Kaja zmusi ją do wejścia w kort krótszą piłką, ta za chwilę znowu cofa się za linię. Nawet gdy ma smecze do zagrania z linii końcowe kara serwisowego, woli się wycofać i zagrać po koźle. Często traci w ten sposób przewagę w punkcie. Linda lubi grać z końca kortu, ale dziś wyjątkowo bojaźliwie porusza się do przodu. Wczoraj wyglądało to o wiele lepiej. Wiem, że jest to pewnie podyktowane trudnymi warunkami, ale trzeba trochę zaryzykować. Pasywną postawą trudno będzie wygrać tego ostatniego seta. Szczególnie, że po Lindzie widać już oznaki zmęczenia.

Pewnie ostatecznie będzie wtopa, o tyle bolesna że mecz jest do wygrania, ale dla Lindy to wciąż nauka.

To co? Murowane przełamanie, bo Linda serwuje z wiatrem?

Dzielnie Linda walczyła, ale braki kondycyjne już ją dobijają. Jeśli Juvan nie zacznie nagle robić błędów seriami, powinna to przełamanie spokojnie dowieźć do końca.

Nie przesądza to jeszcze o niczym, ale Linda gaśnie w oczach. 🙁

Pierwsza krew w deciderze - niestety - skaleczona, to Linda. Trochę za bierny ten długi 5 gem. W końcu strata podania 2:3*

Juvan 4:2 coraz bliżej końca i coraz większa przewaga Kaji w polu gry... Must win game...

Po meczu.

No to po wszystkim, można przełączyć się na końcówkę Peguli z Noskovą, bo tam się dzieją ciekawe rzeczy :)

Linda już ewidentnie ma dość. Ale to jej wyczekiwanie na kozioł strasznie irytujące. Spokojnie finał był w zasięgu naszej Czeszki. Ale dziś porusza się prawie tak ślamazarnie jak Tauson i też gra z ręki. No i odbiera sobie wszystkie atuty w ataku. Z tak regularną rywalką jak Juvan to nie ma szans się sprawdzić. Szkoda.

W drugiej połowie decidera nie było co zbierać.
Turniej bardzo na plus dla Lindy - dziś też katastrofy nie było.
Jeszcze warto coś ugrać w tym roku!

Tak, dobry występ polskiej Czeszki w tym tygodniu. Na dokończenie tego półfinału zabrakło zwyczajnie sił. W trzecim secie Linda była notorycznie spóźniona, nawet do piłek, które nie były posyłane bardzo daleko od niej.

Wniosek jest prosty: trener Miske ma nad czym pracować: motoryka, gra obronna, gra przy siatce i jednocześnie ogrywanie na innych nawierzchniach.