Magdalena Fręch i Kamil Majchrzak (oboje LOTOS PZT Team) od dziś są znów tenisistami czołowych 100 światowych rankingów WTA i ATP.
Łodzianka przesunęła się o trzy pozycji (ze 102 na 99). Majchrzak awansował o dwanaście lokat (ze 107 na 95). W ściśłej światowej czołówce mamy więc pięciu reprezentantów.
Celem miejsce w 50 WTA
Do czołowej setki rankingu WTA wróciła Magdalena Fręch, która zadebiutowała w Top 100 w listopadzie ubiegłego roku (była też 99). W Melbourne odpadła w pierwszej rundzie, ale stawiła tam zacięty opór i pokazała świetny tenis w meczu z byłą liderką Rumunką Simoną Halep.
– To mały krok, ale zawsze cieszy i daje nadzieję na kolejne przesunięcia w górę rankingu. Na pewno czuję, że mnie stać na to, by zadomowić się w pierwszej setce na dłużej, a moim celem na najbliższe miesiące jest zbliżenie się do Top 50. W meczu z Halep podjęłam walkę i zagrałam bardzo dobry tenis, i mam nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości. Moja gra jest chyba dobrym prognostykiem na najbliższe starty, ponieważ zdecydowanie widać postęp jakościowy względem tego, co grałam jeszcze w ubiegłym roku. Liczę, że szybko się to przełoży na dobre wyniki – Magda Fręch.
Po powrocie z Australii Fręch rozpoczęła przygotowania do intensywnego cyklu startów w lutym. Rozpocznie go od eliminacji halowego turnieju WTA Tour 500 w Sankt Petersburgu, który ruszy za tydzień. Potem planuje występ w imprezie tej samej rangi w Dubaju (także kwalifikacje), skąd najprawdopodobniej uda się do Meksyku (miejsce w turnieju głównym w Guadalajarze WTA 250).
– Zobaczymy jeszcze jak to wszystko się potoczy i będzie to też zależało od wyników, jakie po drodze uzyskam. Na pewno w marcu planuję już grę w Stanach Zjednoczonych, czyli w imprezach w Indian Wells i Miami. Z moją obecną pozycją w rankingu wciąż nie mogę być pewna gry w głównych drabinkach, szczególnie dużych turniejów, dlatego będę się starała jeszcze bardziej awansować w nim. Wierzę, że stać mnie na zbliżenie się do Top 50 i grę we wszystkich turniejach wielkoszlemowych bez eliminacji w tym roku – dodała łodzianka.
Szybki powrót
Celem Kamila Majchrzaka był powrót do najlepszej 100 rankingu ATP.
– Taki był mój wstępny plan na pierwsze miesiące tego roku i cieszę się, że udało mi się go zrealizować już w styczniu. Zaczynałem sezon jako 115. na świecie i byłem niby blisko Top 100, ale ostatnie dwa sezonu nauczyły mnie pokory, bo ciągle ocierałem się o pierwszą setkę, ale finalnie czegoś zawsze brakowało, żebym do niej wrócił. Do tego doszły pechowe kontuzje i zakażenie COVID-em, które jednak zostawiały ślady w organizmie i utrudniły przygotowania. Ale udało mi się wrócić do Top 100 i teraz będę się starał stopniowo atakować Top 50 – podkreśla Majchrzak.
– Przygotowałem się solidnie do sezonu, a potem po świetnej grze w ATP Cup, wiadomo, że miałem dużo większe oczekiwania wobec Australian Open. Ale jestem zadowolony z tego startu, tym bardziej, że do głównej drabinki dostałem się dosłownie w ostatniej chwili. No i dosyć szczęśliwie, bo przez COVID-a nie mogłem przecież wystartować w eliminacjach, w których miałem być najwyżej rozstawiony. Cieszę się, że po tygodniu spędzonym na kwarantannie w pokoju hotelowym w Sydney, mogłem polecieć do Melbourne i zagrać w Wielkim Szlemie. Wygrałem tam z doświadczonym Andreasem Seppim, co potwierdziło, że tenisowo jestem dobrze dysponowany. W drugiej rundzie brakło mi trochę kondycji, bo jednak choroba odcisnęła ślad na moim zdrowiu – dodał Majchrzak.
26-latek odpadł w drugiej rundzie Australian Open po porażce z Australijczykiem Aleksem de Minaurem. Ale był to jego pierwszy przegrany mecz w sezonie, w którym wcześniej wygrał cztery mecze i to bez straty seta (wygrał pierwszych 9 setów).
– Trzy wygrane pewnie mecze w drużynie polskiej w ATP Cup potwierdziły, że dobrze przepracowałem okres przygotowawczy do nowego sezonu. Ale też dodały mi pewności siebie na korcie, szczególnie pokonanie Argentyńczyka Federico Delbonisa, który był wtedy 44. na świecie. Żałuję, że przez pozytywny wynik testu nie mogłem zagrać w półfinale przeciwko Hiszpanii. Ale jestem bardzo zadowolony ze swojej gry i tego, że miałem taką serię. Wierzę, że to zapowiedź kolejnych dobrych wyników w tourze – uważa Majchrzak, który był już notowany na 83. miejscu na świecie w 2019 roku.
W tym tygodniu Kamil zagra w turnieju ATP Tour 250 w Pune, gdzie rozpocznie występ od pojedynku z zawodnikiem w eliminacji.