Polski Tenis

WYNIKI

MADRYT: Świątek - Haddad Maia 4:6, 6:0, 6:2; Keys - Jabeur 0:6, 7:5, 6:1; Sabalenka - M. Andreeva 6:1, 6:4; Rybakina - Putintseva 4:6, 7:6 (4), 7:5; Rublev - Alcaraz 4:6, 6:3, 6:2; Auger-Aliassime - Sinner walkower.

Tenis. Magdalena Fręch o meczu z Simoną Halep i dalszych planach

Magdalena Fręch (102 WTA) przegrała z byłą liderką światowej klasyfikacji Rumunką Simoną Halep (15 WTA) 4:6, 3:6 w pierwszej rundzie Australian Open 2022.

W Melbourne zaprezentowała się dużo lepiej niż w ich poprzednim pojedynku w Pradze w 2020 roku. W ćwierćfinale turnieju WTA uległa wtedy Halep bardzo wyraźnie 2:6, 0:6.

Brakuje doświadczenia w grze na wysokiej intensywności

– Dwa lata temu w meczu z Simoną się na grę zupełnie nie załapałam. A dzisiaj było naprawdę bardzo dobrze, nawet momentami czułam, że mogę wygrać z nią. Wiadomo, że brakuje mi jeszcze trochę doświadczenia w grze na takiej intensywności, bo do tego trzeba zagrać jeszcze kilka takich meczy. Ale cieszę, się z tego występu i walki, bo uważam, że Halep jest jedną z najpoważniejszych kandydatek do zwycięstwa w Australian Open. Mogłam trochę lepiej wylosować ale cóż, na to nie mam wpływu – powiedziała Magda Fręch.

– Cieszę się, że udało mi się nawiązać wyrównaną walkę. Cały czas grałam swoją grę, a Simona niesamowicie się broniła. Przecież jej kontry, szczególnie z bekhendu po linii, były naprawdę niesamowite. Dałam z siebie 100 procent w tym meczu, więc mam nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości. No i moja gra jest chyba dobrym prognostykiem na najbliższe starty, ponieważ to był jedno z najlepszych moich spotkań i zdecydowanie widać postęp względem tego, co grałam jeszcze w ubiegłym roku. Liczę, że szybko się to przełoży na dobre wyniki – dodała łodzianka. 

Powrót do domu

– W Melbourne grałam tylko w singlu, więc teraz wracam do domu. Najbliższe starty w moich planach, to Sankt Petersburg (od 5 lutego), potem Dubaj (od 12 lutego), no i chyba Meksyk. A potem będę już w Stanach Zjednoczonych, gdzie zostanę na Indian Wells i Miami. Chociaż może cię coś w tym zmienić, w zależności od tego, jak będą wyglądały listy zgłoszeń – wyjawiła Magda. 

Zawodniczka LOTOS PZT Team w odstępie tygodnia po raz drugi miała okazję do konfrontacji z reprezentantką Rumunii, którą w dniach 15-16 kwietnia Polski spotkają się w Radomskim Centrum Sportu, w kwalifikacjach do finałowego turnieju o Billie Jean King Cup (dawniej Fed Cup).

Rumunki zmorą

W ubiegłym tygodniu Fręch przegrała w trzech setach z rodaczką Halep – Eleną Gabrielą Ruse w pierwszej rundzie imprezy WTA w Sydney, do której obie przebiły się z eliminacji.

– Jak na razie w tym roku Rumunki są moją zmorą, ale mecz z Simoną dał mi naprawdę wiele powodów do zadowolenia, bo jest w mojej grze wyraźna poprawa. To też dobry przegląd formy rywalek, z którymi będziemy grać w kwietniu. Do tego czasu pewnie jeszcze będzie okazja z nimi się spotkać na korcie, ale też za wcześnie jest jeszcze, żeby typować, które z nich znajdą się w składzie na mecz w Radomiu. Na pewno czeka nas ciężkie spotkanie, ale jest szansa na wygraną i awans do finałowego turnieju – podkreśla Fręch. 

Kategoria: WTA