Michał Przysiężny – po powrocie z Australii – przez trzy najbliższe tygodnie będzie walczył w halowych challengerach w Europie.
„Ołówek” był w Melbourne bliski awansu do turnieju głównego. Zdobył 14 punktów, które pewnie pozwolą mu na nieznaczny awans w rankingu ATP (obecnie zajmuje 192 miejsce).
Heilbronn
Walkę w Europie rozpocznie w Heilbronn (korty twarde w hali, 125 tys. $). Obecnie Michał jest pierwszy na liście rezerwowej.
Jeśli do sobotniego wieczoru z turnieju w Niemczech nie wycofa się jeden gracz, to Polakowi przyjdzie rywalizować w kwalifikacjach, które rozpoczną się w niedzielę.
W Heilbronn roi się od świetnych zawodników. Chcą w imprezie zagrać m.in. Chorwat Mario Ancić (powrót na korty po problemach zdrowotnych) czy Niemiec Michael Berrer.
Kazań
Tydzień póżniej Przysiężny poleci do Rosji (1-7 lutego). W Kazaniu (korty twarde w hali, 50 tys. $) będzie jednym z faworytów.
Wystąpi od razu w turnieju głównym. Polak jest trzeci na liście zgłoszeń. Najgrożniejszymi przeciwnikami wydają się być: Julian Reister (Niemcy), Danai Udomchoke (Tajlandia), Louk Sorensen (Irlandia) i Yuri Schukin (Kazachstan).
Bergamo
Prosto z Rosji „Ołówek” poleci do Włoch (8-14 lutego). W challengerze w Bergamo (korty twarde w hali, 75 tys. $) ma zapewnione miejsce w drabince głównej.
Turniej jest znacznie lepiej obsadzony od tego w Kazaniu. Wystąpią w nim m.in. Kristof Vliegen (Belgia), Karol Beck (Słowacja), Michaił Kukushkin (Kazachstan) czy Dustin Brown (Jamajka).
Jeśli w tych trzech challengerach Michał będzie uzyskiwał dobre wyniki, to powinien awansować do czołowej 150 na świecie.