Polski Tenis

WYNIKI

MADRYT: Świątek - Sabalenka 7:5, 4:6, 7:6 (7); Rublev - Fritz 6:4, 6:3; Auger-Aliassime - Lehecka 3:3 i krecz Czecha. 

Echa sukcesu Janowicza

Niesamowity paryski sen Jerzego Janowicza zakończył się dopiero w finale BNP Paribas Masters.

Łodzianin był bohaterem tygodnia w hali Barcy i największym odkryciem tej imprezy. Zdobył serca kibiców w Polsce i na całym świecie.

Na temat gry i przyszłości naszego tenisisty wypowiedzili się eksperci, trenerzy oraz pokonani przez niego rywale.

– Kiedy widzę wielkoluda, który pada na kolana i płacze, ciarki przechodzą mi po plecach. To wspaniałe widzieć chłopca, który spełnia największe marzenie – powiedział dyrektor turnieju ATP w paryskiej hali Bercy Guy Forget. – To nie jest tak, że dziś się cieszy, a jutro się skończy. On ma wręcz bandyckie uderzenia, wie co to jest zmiana rytmu.

– Jerzy stosuje dwa warianty: uderza bardzo mocno, wykorzystując całą siłę rażenia, jaką posiada lub odwrotnie – stosuje skróty. Czasami zaczyna grać spokojniej i w ten sposób sprawia, że rywale są już zupełnie zdezorientowani i często popełniają błędy. Nie widziałem dotąd zawodnika o podobnych warunkach fizycznych, który byłby tak zwrotny i tak często prezentował zagrania techniczne – chwalił Wojciech Fibak.

– Sposób na niego jest taki sam, jak na najlepszych, Federera lub Djokovicia: unikać posyłania mu wysokich piłek, które kocha – stwierdził Arnaud Clement, który dwukrotnie pokonywał łodzianina.

– Nie tylko uderza mocno, ale porusza się dobrze, jak na swój wzrost. Przede wszystkim ma czucie w ręce. Dlatego tak różni się od innych gigantów, jak Raonic czy Isner: z nich tylko on gra w tenisa. Rosol jest mechaniczny, Janowicz absolutnie taki nie jest – ocenił Jean-Francois Caujolle (dyrektor turnieju w Marsylii).

Pod wrażeniem gry Polaka był także Carlos Moya. – Nigdy wcześniej nie widziałem występów Janowicza, ale jeśli on ciągle gra na takim poziomie to w przyszłym roku będzie w pierwszej dziesiątce – napisał na twitterze mistrz Rolland Garros 1998.

To, w jaki sposób przykłada rakietę do uderzenia, przywodzi mi na myśl Safina – opowiadał Patrice Dominguez (dyrektor turniej w Montpellier).

– Poza monstrualnym serwisem Jerzy ma niesamowity zmysł, świetną technikę. On ma dopiero 21 lata. Jestem przekonany, że wkrótce trafi do TOP 10 rankingu ATP – zachwycał się Brad Gilbert, były trener m.in. Andre Agasiego i Murraya.

– Obroniony meczbol dodał Janowiczowi pewności siebie, co widać było zwłaszcza w tie-breaku. Nie miał nic do stracenia i grał naprawdę dobrze. Uderzał piłkę mocno, a przy tym kąśliwie, tuż nad siatką – opowiadał po przegranym meczu Szkot.

– Ten chłopak po prostu nie ma słabych stron. Ma najlepszy serwis na świecie, cross z głębi kortu nie odstaje od najlepszych, do tego dysponuje fantastycznym skrótem i porusza się równie dobrze co Murray czy Djokovic. Same zalety – mówił portalowi sport.pl Jakub Ulczyński, były trener Janowicza.

– Jego forehend momentami był tak szybki, że przypominał serwis – stwierdził Simon. – Grałem z rywalem, który był bardzo pewny siebie i za każdym razem próbował uderzać tak mocno, jak to tylko możliwe. Wynik spotkania nie jest niespodzianką. On był szybki, a ja nie byłem wystarczająco dobry. Mój przeciwnik miał przewagę, zawsze miał czas, aby zagrać w wybrany sposób.

Kategoria: