Polki i Belgijki przygotowują się w hali „Łuczniczka” do meczu Pucharu Federacji. W Bydgoszczy trenuje już Agnieszka Radwańska.
Pierwsze na korcie pojawiły się Belgijki. O godz. 10 zaczęły zajęcia Kirsten Filipkens, Sofie Oyen i An-Sophie Mestach. Rzetelnie odbijały przez blisko 180 minut pod okiem Sabine Appelmans.
– Kort jest dość szybki, a piłki odbijają się nisko. To nam odpowiada, bo przecież zarówno Flipkens, jak i Yanina Wickmayer grają bardzo ofensywnie – mówi Appelmans.
Nie chciała jednak zdradzić, które z zawodniczek wyjdą ostatecznie na kort. Oficjalna decyzja zapadnie w czwartek.
Potem na kort weszły Klaudia Jans i Alicja Rosolska. Również często kończyły akcje efektownymi wolejami przy siatce.
– Nawierzchnia w Bydgoszczy jest inna niż ta, na której rozgrywa się Australian Open. Tam też jest sztuczny kort, jednak w Bydgoszczy jest bardziej miękko, piłka inaczej się odbija, ma inny poślizg. Nic, co by nas zaskakiwało, ale trzeba się przyzwyczaić – ocenia Klaudia Jans.
Po deblistkach na kort weszła Marta Domachowska, która dotarła dziś do Bydgoszczy. Natychmiast wzięła się do pracy, głównie nad serwisem.
Wieczorem ćwiczyć będzie Agnieszka Radwańska, która przyleciała dziś do Bydgoszczy.