Michał Przysiężny przez najbliższy miesiąc nie weżmie rakiety do ręki.
Do rozgrywek ATP wróci najwcześniej za osiem, dziesięć tygodni.
Przed tygodniem Polak nabawił się urazów pleców w meczu ćwierćfinałowym challengera w Johannesburgu w Rikiem De Voest.
Poddał spotkanie przy stanie 0:2. Rezonans magnetyczny wykazał, że Ołówek ma wysunięte trzy dyski w odcinku lędżwiowym.
Lekarze zakazali trenować Michałowi przez miesiąc. Na kort wróci raczej dopiero po Wimbledonie.
Już wycofał się z turnieju w Leon. Musi zrezygnować także z występów w Pradze, Bordeaux i eliminacjach Rolanda Garrosa.