Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk we Francji, Maroku i Meksyku będą szukać punktów potrzebnych do awansu do czołowej setki deblistów.
Polska para eksportowa numer dwa walczy w tym roku ze zmiennym szczęściem. Tomek (110 miejsce w rankingu ATP) i Mateusz (117) rozpoczęli sezon znakomicie. W brazylijskim Sao Paulo dotarli do finału. Póżniej odpadali w ćwierćfinałach kolejnych challengerów w ekwadorskim Salinas i niemieckim Heilbronn.
Start w Johannesburgu (RPA) był ich debiutem jako duet w turnieju cyklu ATP Tour. Byli blisko wygranej, ale ulegli póżniejszym finalistom.
Wrócili do Europy i kontynuowali starty w halowych challengerach. W Bergamo przegrali w półfinale, a w Belgradzie ulegli rywalom już w pierwszej rundzie. Większość z porażek była bardzo minimalna. Często o przegranych w tie-breakach decydowała jedna czy dwie piłki.
W przyszłym tygodniu będą trenować, Tomek z Michałem Przysiężnym we Wrocławiu (pod okiem Alka Charapantidisa), a Mateusz w Bytomiu.
W pierwszym tygodniu marca spróbują swoich sił w halowym challengerze we francuskim Cherbourgu. W kolejnym tygodniu Bednarek pojedzie do Rabatu (challenger na kortach ziemnych), a Kowalczyk wraca do kraju, gdzie zagra drużynową ligę.
Kowi dołączy do Tomka w Marakeszu, gdzie już wystąpią wspólnie. Po tygodniu odpoczynku planują wylecieć na trzy turnieje do Meksyku, które odbędą się w miastach: San Luis Potosi, Mexico City i Leon.