Piotr Gadomski relacjonuje swoje mecze w halowym turnieju w Stuttgarcie.
O pojedynku z Szmiglem
– Z Mateuszem znamy się bardzo dobrze i doskonale wiemy, jakie są nasze słabe i dobre strony. Razem trenujemy i nawet razem rozgrzewaliśmy się przed meczem. W pierwszym secie po bardzo wyrównanej grze, wygrałem w tie-breaku. W drugiej partii udało mi się go szybko przełamać i bezpiecznie dowieżć przewagę do końca. Ciężko się gra mecze przeciwko dobrym kolegom, ale cieszę się, że to mi udało się wygrać to spotkanie.
O potyczce z Kudryavtsevem
– W meczu z Aleksem zawodził mnie serwis. Nie był tak dobry jak w ostatnich meczach, a przeciwko takiemu zawodnikowi powinien być jeszcze lepszy. Rosjanin grał bardzo szybko i praktycznie nie było jakichś dłuższych wymian. Miałem swoje szanse, przede wszystkim w pierwszym secie. Przy stanie 3:3 miałem breakpointa. Szkoda, że nie udało mi się go wykorzystać, wtedy pojedynek mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. Nabyłem jednak kolejne cenne doświadczenie. Jadę na następny turniej i mam nadzieję, że spotkam Rosjanina już gdzieś w drabince turnieju głównego.