– Szanse na występ w Australian Open oceniam na 70:30. Trenuję już na 70 procent możliwości – mówi Agnieszka Radwańska dla portalu mojakontuzja.pl.
– Jak zdrowie?
– Przeziębiłam się.
– To się zdarza każdemu, ale nie każdy ma złamaną trzeszczkę.
– Stopa jeszcze trochę mnie boli, ale mogę już odbijać piłkę na stojąco, a nie tylko siedząc.
– Jak w ogóle doszło do tej kontuzji? W turnieju w San Diego doszła pani do finału bez straty seta, na dodatek grając bardzo dobrze, aż tu nagle taki kłopot …
– Nie tak wcale nagle … Myślałam jednak, że ten ból w stopie sam jakoś przejdzie. Przecież jeśli się gra i trenuje na kortach twardych, to zawsze coś dolega. Kilka tygodni póżniej ból był już jednak nie do wytrzymania. Musiałam sięgnąć po środki przeciwbólowe.
Wywiad w całości na stronie – Kliknij tutaj