Łukasz Kubot wróci na korty najwcześniej za dwanaście dni.
Polak wciąż nie jest gotowy do gry na najwyższym poziomie. Już prawie dwa miesiące doskwiera mu uraz lewego nadgarstka.
Długo odczuwał ból przy próbie uderzeń z backhandu (gra go oburącz). Dlatego też nie jest w stanie pomóc polskiej reprezentacji w meczu Pucharu Davisa.
Nie zagra też w przyszłym tygodniu w halowym turnieju ATP Moselle Open we francuskim Metz.
Najwcześniej wróci do zawodowych rozgrywek w azjatyckiej części sezonu. Od 26 września ma walczyć w Malaysian Open.
Tam też wystąpią m.in. Tomas Berdych, Jurgen Melzer, Nicolas Almagro, Viktor Troicki czy Janko Tipsarevic.
W Kuala Lumpur zgłosił się też do imprezy deblowej. Jego partnerem będzie Rosjanin Dmitrij Tursunov.
Następnie przeniesie się do Tokio, gdzie także ma pewne miejsce w drabince głównej, obok m.in. Rafaela Nadala, Andy Murraya, Davide Ferrera czy Mardy Fisha.
Azjatycki cykl zakończy w Szanghaju. Jest tam obecnie trzynastym rezerwowym.
Po powrocie do Europy, Kubot zgłosił się do halowych turniejów w Sztokholmie (także Robin Soderling, Gael Monfils, Stanislas Wawrinka, Juan Martin Del Potro) i Sankt Petersburga (Gilles Simon, Alexandr Dolgopolov, Marin Cilic, Gilles Muller).
