Marta Domachowska poleciała dziś do USA na turnieje w Midland i Memphis.
Polka nie może być zadowolona z wyników, które uzyskała z meczu Pucharu Federacji z wyżej notowanymi rywalkami z Belgii. Rozegrała znakomity i wygrany set z Yaniną Wickmayer. Dzielnie walczyła, ale przegrała także z Kirsten Flipkens.
– W pierwszym secie (3:6) było mi trudno, bo poprzednia przeciwniczka przyzwyczaiła mnie do zupełnie innego stylu. Po Flipkens spodziewałam się takiego rytmu gry, jednak trochę czasu minęło, zanim się do tego przyzwyczaiłam. Mecz był do wygrania, ale nie udało się – podsumowała Marta.
Już dziś Domachowska odleciała do USA. W środę rozegra pierwszy mecz w halowym challengerze w Midland w stanie Michigan (korty twarde, 100 tys. $).
W turnieju zagra kilka zawodniczek z czołowej setki rankingu WTA, byłe mistrzynie imprezy w Midland – Czeszka Lucie Radecka i Amerykanka Laura Granville oraz Vania King (USA) czy Brytyjki Elena Baltacha i Katie O’Brien. O wygrane nie będzie łatwo.
Tydzień póżniej Polka wystąpi w Memphis w turnieju cyklu WTA Tour Regions Morgan Keegan Championships & the Cellular South Cup (korty twarde w hali, 1,22 mln $). Gwiazdą imprezy będzie Maria Szarapowa. Marta jest obecnie pierwsza na liście rezerwowej. Wiele więc wskazuje, że uniknie gry w eliminacjach.
– Czekam na zacięte spotkanie, które w końcu rozstrzygnę na swoją korzyść – mówiła Domachowska. – Może uda mi się to w USA.
