Polski Tenis

WYNIKI

LIMOGES WTA 125: Lepchenko - Rouvroy 6:3, 6:7 (3), 6:4; Parrizas Diaz - Teichmann 6:4, 3:6, 7:5; Tagger - Jimenez Kasintseva 3:6, 6:3, 6:2; Monnet - Seidel 6:4, 6:4; Bolkvadze - Tig 6:4, 6:1; Golubic - Makarova 6:4, 6:1.

Następny eksportowy duet

Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk nie mieli wiele czasu na świętowanie sukcesu, którym był awans do finału pierwszego zawodowego turnieju cyklu ATP Tour. Dziś już ze szczęśliwej Serbii przenieśli się do Francji.

W Belgradzie Polacy w pojedynku o tytuł przegrali z Santiago Gonzalezem (Meksyk) i Travisem Rettenmaierem (USA) 6:7 (6), 1:6. Zdobyli 150 punktów, które pozwoliły im awansować w rankingu deblistów na 84 (Tomek) i 87 miejsce (Mateusz).

– Z gry w decydującym meczu nie jesteśmy zadowoleni. Jednak ze świetnego występu w całym turnieju bardzo się cieszymy – mówi Kowalczyk. – W finale wygrana w pierwszym secie była na wyciągnięcie ręki. Mieliśmy dwa breakpointy na 5:1. Póżniej w tie-breaku prowadziliśmy 5:2 i miałem dwa serwisy do dyspozycji. Przegraliśmy pechowo tę partię, a w drugiej rywale pewnie już zwyciężyli.

Polacy liczą, że być może uda im się zagrać we French Open, drugim wielkoszlemowym turnieju w tym roku.

– Mamy niewielką szansę na udział w turnieju głównym w Paryżu. Być może jednak będziemy mieli jeszcze za niski ranking i trafimy na listę rezerwową – wyjaśnia Mateusz.

Aby jeszcze poprawić pozycję w klasyfikacji, debliści polecieli dziś na duży challenger do Bordeaux.

– Jesteśmy już zmęczeni fizycznie i mentalnie, ale chcemy wykorzystać świetną passę. Ponadto walczymy o miejsce w turnieju wimbledońskim. Dziś odpoczywaliśmy. Jutro będziemy trenować. Pierwszy mecz z Francuzami Paire i Jouan rozegramy w środę – wyjawia Kowalczyk.

Sukcesy Mateusza i Tomka nie byłyby możliwe, gdyby nie pomoc sponsora, którym są Zakłady Remontowe Energetyki Katowice S.A. Dzięki środkom pozyskanym od tej firmy zawodnicy mogą startować w różnych zakątkach świata (m.in. Brazylia, RPA). Spory wkład w sukcesy polskich deblistów ma również Łukasz Kuboszek. 33-letni szkoleniowiec jeżdzi z nimi na część turniejów.

Mateusz otrzymuje też dużą pomoc od Polskiego Związku Tenisowego. Przed startem w Belgradzie podpisał indywidualną umowę sponsorską. Było to możliwe dzięki firmie Prokom. Kowalczyk od tygodnia należy już do PZT-Prokom Team.

Debliści zapraszają na swoją stronę – Kliknij tutaj

Kategoria: