Michał Przysiężny w przyszłym tygodniu zagra w challengerze w meksykańskim Leon (korty twarde, 50 tys. $).
We wtorek Polak walczył w pierwszej rundzie challengera w Monzie. Skreczował w meczu z Włochem Andreą Arnaboldim przy stanie 2:6, 0:1.
Poleci do Leon
– Michał zrezygnował z gry z powodu naciągnięcia mięśnia dwugłowego. Już we Francji narzekał na ten uraz. Jednak nie jest to bardzo poważna kontuzja i wystąpi w turnieju w Leon, tak jak zaplanowaliśmy – wyjawia Alek Charpantidis, trener Ołówka.
W Meksyku zamierzają walczyć także m.in. Amerykanie Lester Cook i Alex Bogomolov, Irlandczyk Conor Niland, Australijczycy John Millman i Greg Jones czy Szwed Michael Ryderstedt.
Bez Grecji, ale z Estoril
Po powrocie z Meksyku, Przysiężny nie poleci do Grecji. Rezygnuje ze startu w Atenach i na wyspie Rodos.
– Michał poleci dopiero do Portugalii. Na początku maja zagra tam eliminacje turnieju Estoril Open – mówi Alek. – Celem tego startu będzie jak najlepsze przygotowanie się do walki w Roland Garros w Paryżu.
W drabince głównej w Estoril są m.in. Szwajcar Roger Federer, Rosjanin Nikołaj Davydenko, Chorwat Ivan Ljubicić czy Amerykanin James Blake.
Ołówek przebił sę przez kwalifikacje portugalskiej imprezy w 2006 roku. Przegrał w niej w pierwszej rundzie z Ekwadorczykiem Nicolasem Lapenttim.