Grzegorz Panfil zmierzy się dziś koło godz. 14 z Nilsem Langerem. Stawką meczu będzie awans do półfinału halowej satelity w Stuttgarcie.
Polak (476 w rankingu ATP, a był już na 279 pozycji) miał w turnieju sporo szczęścia. W pierwszej rundzie faworyt imprezy Gilles Muller (Luksemburg) zszedł z kortu z powodu kontuzji, przy stanie 6:3, 2:2 dla Panfila.
W 1/8 finału minimalnie pokonał Niemca Marcela Zimmermanna 7:5, 4:6, 7:6 (5). Natomiast Langer uporał się z Kevinem Dedenem (Niemcy) 6:1, 7:6 (4) i Ludowikiem Walterem (Francja) 6:2, 6:2.
Nils (na zdjęciu) w poniedziałek skończy dopiero 20 lat. Zajmuje 355 miejsce w rankingu ATP. Jest rozstawiony w Stuttgarcie z nr 8.
Ma na koncie wygrane turnieje cyklu Futures w Szwajcarii i Niemczech. Dotarł także w 2009 roku do ćwierćfinałów challengerów w Freundstadt i Eckental.
Langer walczył w poprzednim sezonie z czołowymi polskimi tenisistami. Pokonał Jerzego Janowicza, a uległ Michałowi Przysiężnemu.
Wygrał również w kilkoma innymi niezłymi zawodnikami, m.in. z Jiri Vankiem, Robinem Vikiem czy Aleksem Bogdanoviciem.
Zwycięzca meczu Polaka z Niemcem, zagra w półfinale z lepszym z pary Jan Mertl (Czechy) – Jakob Sude (Niemcy).
Grzegorz wraz z Gero Kretschmerem wystąpi dziś także w półfinale debla. Rywalami będą Deden i Bastian Knittel (Niemcy).
W przyszłym tygodniu Panfil zagra w kolejnej satelicie w Niemczech – tym razem w miejscowości Kaarst (korty twarde w hali, 15 tys. $).