Jerzy Janowicz we wtorek rozpocznie walkę w halowym futuresie w Mińsku (korty twarde w hali, 15 tys. $).
Polak (201 w rankingu ATP) – po wyczerpującym okresie startów – udał się na dwutygodniowe wakacje.
Obecnie przygotowuje się do rywalizacji w dwóch turniejach na Białorusi. Jerzyk będzie faworytem obydwu imprez, które odbędą się w Olympic Tennis Center w Mińsku.
Najgrożniejszymi rywalami powinni być: Marcin Gawron, Jurgen Zopp, Denis Matsukevitch, Siergiej Betov i Samuel Groth.
Janowicz w niedzielę wylatuje na Białoruś. Liczy na pokażną zdobycz punktową. Do zdobycia są bowiem 54 pkt (po 27 za wygrania każdego z turniejów).
Przed rokiem w obydwu imprezach triumfował Michał Przysiężny. Właśnie w Mińsku rozpoczął marsz w kierunku czołowej setki na świecie.
Po powrocie do Polski, łodzianin będzie trenował przez dwa tygodnie. Następnie chce wystąpić w jednym z challengerów – w angielskim Loughborough lub niemieckim Akwizgranie (8-14 listopada). Wszystko będzie zależeć od tego, do którego z tych turniejów zdoła się zakwalifikować.
Tydzień póżniej zagra w dużym challengerze w Bratysławie (otrzyma dziką kartę). Być może zaprezentuje się także w podobnych zawodach w Helsinkach, ale tylko jeśli będzie miał miejsce w drabince głównej.
W grudniu Jurek będzie przygotowywał się do rywalizacji w styczniowym Australian Open, gdzie planuje powalczyć w kwalifikacjach.