Łukasz Kubot pokonał Henri Kontinena 6:4, 6:2, 7:6 (5). W meczu Polaków z Finami doprowadził tym samym do remisu 1:1.
Łukasz był zdecydowanym faworytem. Serwis, return i akcje przy siatce były jego atutami. Na szybkiej nawierzchni skutecznie grać potrafił także 19-letni Fin.
Z trybun hali w Sopocie – w miarę możliwości – przekazywaliśmy informacje z tego pojedynku.
Kubot zaprezentował ofensywny tenis. W trzecim gemie przełamał młodego rywala (2:1). Kontinen pokazał, że łatwo się nie podda (2:2). W siódmym gemie Łukasz po raz drugi odebrał podanie przeciwnikowi (4:3). Ten break pozwolił wygrać Polakowi pierwszego seta (6:4).
Luki w początkowej fazie meczu miał problemy z serwisem. Z gema na gem rozkręcał się i na jego koncie pojawiło się spora liczba asów.
Znakomicie rozpoczął drugą partię. Przełamał od razu młodego Fina (po raz trzeci w spotkaniu). Łukasz wywalczył drugiego breaka w tym secie. Wydaje się, że nie będziemy już dziś przeżywać drugiego horroru. Partia dla Kubota 6:2, który potrafi wykorzystać mniejsze doświadczenie rywala.
Trzeciego seta efektownie rozpoczął Henri. Zawodnicy pewnie wygrywali własne gemy serwisowe. Była to zdecydowanie najlepsza i najbardziej wyrównana część meczu. Bez przełamań w 3. partii, a więc tie-break. Kubot przegrywał w nim 0:2, 3:4, ale już prowadzi 5:5 i 6:5. Miał piłkę meczową, którą wykorzystał 7:5.
ŁUKASZ KUBOT (POLSKA) 6 6 7 (7)
HENRI KONTINEN (FINL) 4 2 6 (5)
Jutro dojdzie do pojedynku deblowego, w który Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zmierzą się pewnie z Jarkko Nieminenem i Henri Kontinenem. Początek o godz. 13.