Łukasz Kubot od niedzieli jest już w Santiago. Pilnie przygotowuje się do pierwszego w tym roku występu na kortach ziemnych.
– Luki do soboty przebywał w Melbourne. W Australii wracał do pełni sił po chorobie. W niedzielę poleciał do Santiago. Stara się wrócić do optymalnej formy. Wciąż nie jest jeszcze na 100 procent zdrowy – mówi Eva, dziewczyna Polaka. – Ale jak wszyscy wiedzą, Łukasz jest niezwykle waleczny. Zrobi wszystko, aby osiągnąć w Santiago dobry wynik.
Po starcie w Santiago, Łukasz przeniesie się do Brazylii. W Costa do Sauipe jest drugi na liście rezerwowej, więc jest szansa na grę od razu w turnieju głównym. Póżniej czeka go występ w argentyńskim Buenos Aires (szósty rezerwowy) i Acapulco (piąty rezerwowy).
Z Meksyku przyleci do Polski na spotkanie Pucharu Davisa z Finami (w Sopocie). Póżniej czeka go powrót za ocean. W Indian Wells jest ósmym rezerwowym do imprezy głównej. Do zawodów w Miami zgłosi się z nowym rankingiem, dlatego też ma zapewnioną drabinkę główną.
Kubot o godz. 18.30 wyjdzie na kort, aby stoczyć pojedynek z Horacio Zeballosem. Dziś czeka go również mecz deblowy.