Michał Przysiężny chce wystąpić w przyszłym tygodniu w Sankt Petersburg Open (korty twarde w hali, 663 tys. $).
Ołówek wciąż nie może wrócić do świetnej dyspozycji z końca poprzedniego sezonu i pierwszej połowy obecnego roku.
Na dobre nie wyszło mu rozstanie z trenerem Aleksandrem Charpantidisem. Ostatni mecz w turnieju głównym ATP wygrał na kortach Wimbledonu (pokonał Ivana Ljubicicia).
Póżniej przyszła seria porażek, którą Michał przerwał w Pucharze Davisa. W Rydze wygrał z Andisem Juską.
Po potyczce z Łotyszami doznał kolejnych czterech przegranych. Ostatnich dwóch pojedynków nie dokończył z powodu kontuzji kolana i kostki.
Wiele wskazuje, że urazy nie są na tyle poważne. Przysiężny nie wycofał się bowiem z turnieju w Rosji.
W tym sezonie bronić będzie jeszcze 143 punktów. Ciężko mu będzie więc utrzymać się w czołowej setce.
Obok niego zagrają tam m.in. Michał Jużny, Janko Tipsarevic, Victor Troicki, Sergiej Stakhovsky, Jeremy Chardy czy Rainer Schuettler.
Wycofali się natomiast Marco Chiudinelli, Andrej Golubev i Dudi Sela.