Canal+ w najbliższy weekend pokaże dwa spotkania Pucharu Davisa.
Mecz Polski z RPA – z areny Centrum Rekreacyjno-Sportowego w Zielonej Górze – będzie transmitowany na kanale 109 platformy NC+. Jego stawką jest awans do rywalizacji barażowej o Grupę Światową.
W piątek pierwszy pojedynek rozpocznie się o godz. 16. W sobotę potyczkę deblową zaplanowano na godz. 14. Natomiast kolejne gry odbędą w niedzielne południe. Komentatorami będą Bartosz Ignacik i Michał Chmela.
Natomiast spotkanie USA – Serbia będzie można zobaczyć w NSport. Mecz komentować będą Tomasz Wolfke i Dawid Celt.
Dziś odbyły się konferencje prasowe z udziałem zawodników i kapitanów obydwu ekip.
– Od małego uczymy się grać na hardzie, mączki praktycznie u nas nie ma. Domyślamy się jednak, że Polacy wybrali nawierzchnię z myślą o swoich atutach – powiedział Rik de Voest.
Kapitan zespołu RPA John Laffnie de Jager od stycznia jest trenerem Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego. – Po losowaniu wiele razy żartowaliśmy na temat tego meczu, ale kilka dni temu powiedziałem im, że ojczyzna jest na pierwszym miejscu – stwierdził szkoleniowiec.
Raven Klaasen docenił naszych singlistów. Zauważył, że Łukasz Kubot jest w czołówce światowej już od kilku lat, a niedawno dołączył do niej Jerzy Janowicz, który gra nie tylko skutecznie, ale i efektownie.
Humory dopisują
Kapitan Radosław Szymanik zapewnił, że wszyscy w jego drużynie są zdrowi i z niecierpliwością czekają na piątek, kiedy zacznie się mecz. Pod koniec okazało się, że polskim tenisistom dopisuje także poczucie humoru.
Po serii mniej lub bardziej oczywistych pytań, padło takie: – Łukasz, Jurek, ostatnio gracie debla z różnymi partnerami. Czy nie zastanawialiście się na wspólnymi występami?
– Tak, w sobotę – błyskotliwie odparł Janowicz. Nawet Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, którzy zwykle wychodzą na kort w drugim dniu meczu, roześmiali się głośno.
Potem cała czwórka przez chwilę przekomarzała się, kto z kim ostatnio wygrał debla i co z tego wynika. Cała ekipa opuściła salę konferencyjną w doskonałym nastroju.
Najważniejsze, aby w podobnym nastroju tenisiści opuszczali Zieloną Górę. Radosław Szymanik, zapytany o idealnego (lub wręcz przeciwnie) przeciwnika we wrześniowych barażach o Grupę Światową, przestrzegł, aby tak daleko w przyszłość jeszcze nie wybiegać. – Na to pytanie chętnie odpowiem, ale dopiero w niedzielę.