Dawid Olejniczak pokonał Jamesa McGee 6:4, 6:7 (6), 7:6 (1) w 1/8 finału futuresa w Sarajewie.
Miasto w Bośni jest bardzo szczęśliwe dla Polaka. W niedzielę wygrał w nim cały turniej. W drugim jest już w ćwierćfinale.
– Jestem bardzo zadowolony z moich dotychczasowych występów w Sarajewie. Odczuwam już trochę zmęczenie, ale nadrabiam to walecznością – mówi Dawid.
Mecz z Irlandczykiem (502 w rankingu ATP) był bardzo zacięty. Jeden break przesądził o wygranej „Oleja” w pierwszej partii. Wydawało się, że Polak zakończy spotkanie w dwóch setach, ale przegrał pechowo w tie-breaku 6:8.
Olejniczak nie podłamał się i w decydującej rozgrywce był minimalnie lepszy. W drugim tie-breaku zwyciężył 7:1.
Jutro w ćwierćfinale zmierzy się z Aleksandrem Peyą. 29-letni Austriak jest 314 w klasyfikacji. Trzy lata temu był jednak w czołowej 100. Jest też znakomitym deblistą.
– Po zawodach w Bośni wracam do Polski. Przez tydzień będę trenował, a potem pojadą na dwa turnieje do Szwajcarii i na jeden do Włoch – zdradza dalsze plany tenisista.
Wyniki drugiej rundy: Olejniczak – McGee 6:4, 6:7, 7:6, Peya – Menga 6:4, 6:4; Pavić – R. Ghedin 7:6, 6:3; Donskoy – Belyaev 7:6, 6:3; Dzumhur – Kadrić 7:5, 6:1; H. Kontinen – Gorcić 6:7, 6:1, 6:2; Bloemke – Basić 6:3, 7:5; Lugassy – Raspudić 6:7, 6:4, 6:3.