Agnieszka Radwańska przegrała z Sabine Lisicki w ćwierćfinale turnieju w Stanford.
A. RADWAŃSKA – LISICKI 6:7 (4), 6:2, 2:6
W pierwszej partii nie było przełamań do stanu 4:4. W dziewiątym gemie Polka uzyskała breaka (5:4). Jednak nieskutecznie serwowała na seta (5:5).
W dwunastym gemie Isia obroniła cztery piłki setowe (6:6). W tie-breaku dokładniejsza była Sabine (4:7).
W drugim secie Lisicki miała problemy ze skutecznością serwisów. Radwańska przełamała ją try razy, a sama straciła podanie tylko raz (6:2).
Decydująca partia ułożyła się po myśli Niemki. Szybko uzyskała podwójnego breaka (1:4). Utrzymała przewagę do końca seta (2:6) i meczu.
Polka wygrała więcej akcji (118-116), ale musiała zejść z kortu pokonana. Kluczowy okazał się serwis Lisicki (14 asów przy 7 Agi).
Obydwie zawodniczki doskonale się znają i lubią. Są rówieśniczkami.
Sabine Katharine Lisicki urodziła się w Niemczech, ale jest Polską z pochodzenia. Doskonale mówi w naszym języku.
Lisicki ma znakomity sezon. Świetnie spisywała się na kortach trawiastych. Wygrała w Birmingham i dotarła do półfinału Wimbledonu.
Ponadto w 2009 roku triumfowała w Charleston. Była też w finałach w Taszkiencie (2008) i Luksemburgu.
Obecnie zajmuje 26 miejsce w klasyfikacji WTA. Dwa lata temu była nawet 22. Stać ją na awans do czołowej 10.
Lisicki preferuje agresywny tenis. Stara się narzucić rywalce swój styl gry.
Wyniki
Ćwierćfinały: Cibulkova – Erakovic 6:1, 6:1; Bartoli – Morita 6:1 i krecz Japonki; Lisicki – A. Radwańska 7:6 (4), 2:6, 6:2; S. Williams – Sharapova 6:1, 6:3.