Jerzy Janowicz wygrał z Rosjaninem Michaiłem Ledovskikhem 6:4, 7:6 (6) w finale halowego turnieju rangi futures w Baku.
Finałowy pojedynek był niezwykle zacięty. Obydwaj gracze słyną przecież ze znakomitego serwisu.
O zwycięstwie Jerzyka w pierwszym secie zadecydował jeden break. W drugiej partii był tie-break, w którym Janowicz okazał się minimalnie lepszy (8:6).
Polak zdobył w tym tygodniu 27 punktów. W ubiegłym wywalczył 8 „oczek”. Te zdobycze pozwolą mu 8 marca wrócić do czołowej 300 na świecie.
– Cieszymy się z tego zwycięstwa i z półfinału w poprzednim turnieju. Przed wyjazdem z domu na lotnisko do Krakowa, Jerzyk nie mógł sie utrzymać na nogach(38,6 stopni gorączki). Dlatego wyjazd do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytania. Mogło się skończyć na wylocie i powrocie do domu. Dlatego jesteśmy podwójnie uradowani, że to wytrzymał – powiedziała Anna Szalbot-Janowicz, mama polskiego tenisisty.
W trzecim i czwartym tygodniu marca (15-21 i 22-28) Jurek zamierza wystąpić dwóch w futuresach w tureckiej Antayali (korty ziemne, 10 tys. $). Na liście zgłoszeń do tego turnieju są też m.in. Julian Reister, Pavol Cervenak czy Artem Smirnov.
Będzie to dla zdolnego Polaka pierwszy start w tym roku na ceglanej mączce. Potraktuje to jako przygotowanie przed wielce prawdopodobnym (dzika karta na 90 procent) startem w turnieju ATP U.S. Men’s Clay Court Championships w Houston (5-11 kwietnia, 442,5 tys. $).