W Radan Tur Gliwice Open poznaliśmy finalistki singla. Odbył się też finał turnieju gry podwójnej.
Polki zdominowały rywalizację. W półfinałach zagrały cztery polskie tenisistki.
Taka sytuacja zdarzyła sie pierwszy raz w międzynarodowym turnieju tenisowym pań rozgrywanym na terenie Polski.
Jako pierwsze na korcie pojawiły się Justyna Jegiołka i Paula Kania. Aktualna mistrzyni Polski gładko wygrała 6:2, 6:2. Justyna miała wyrażne problemy z koncentracją, popełniała mnóstwo błędów.
Nie udał się Justynie rewanż za porażkę (4:6, 0:6), jakiej doznała przed rokem w Opolu.
Dla Pauli to pierwszy w karierze awans do finału imprezy rangi ITF. Justyna, awansując do 1/2 finału, osiągnęła najlepszy wynik w tym sezonie, najwyżej grała w ćwierćfinałach futuresów w Innsbrucku, Toruniu i Lenzerheide.
W drugim półfinale Ania Korzeniak pokonała Kasię Kawę 6:4, 6:0. Faworytką spotkania była Ania, która wraca do formy po kontuzji.
W pierwszym secie o wygranej Korzeniak zdecydowała przewaga breaka, w drugim dominowała już na korcie.
W tym roku krakowianka przegrała finał futuresa w Lyonie i półfinał challengera w Brescii. Natomiast 18-latka z Krynicy miała szansę na trzeci finał tej rangi imprezy w tym sezonie. Wcześniej nie udało sie jej zwyciężyć w Iławie i na Majorce.
W grze podwójnej o tytuł walczyły także Polki. Justyna z Kasią wygrały z Olgą Brózdą i Weroniką Domagałą.
Mecz był interesujący i bardzo wyrównany. Toczył się lekko padającym deszczu.
Singiel
Półfinały: (1) Korzeniak – K. Kawa 6:4, 6:0; (6) Kania – (3) Jegiołka 6:2, 6:2.
Debel
Finał: (3) Jegiołka/K. Kawa – (4) Brózda/Domagała 6:2, 7:6 (4).
Impreza rozgrywana jest na kortach Centrum Sportu i Wypoczynku Radan przy ul. Kosynierów 6.