Dopiero o godz. 14.10 rozpoczął się pierwszy mecz 1. rundy turnieju Polsat Warsaw Open. Wcześniej przebieg rywalizacji utrudniał padający deszcz.
Spotkania miały rozpocząć się o godz. 11. Niestety, w stolicy wciąż padało.
Kort centralnym przygotowano dopiero na godz. 14. Jako pierwsze walczyły Ukrainka Alona Bondarenko i Włoszka Roberta Vinci.
Organizatorzy mają spory problem. W Warszawie nie ma kortów ziemnych pod dachem, który spełniałby wymogi rozgrywek WTA Tour. W dodatku korty Legii nie mają oświetlenia. Grać się można tylko do godz. 19.30-19.50.
Światowa centrala zgodziła się na przeniesienie czterech pojedynków eliminacyjnych na kryte korty Warszawianki. Tam też wczoraj rozegrano niektóre potyczki drugiej rundy kwalifikacji.
Wiele więc wskazuje, że zawodniczki będą musiały rozgrywać po dwa mecze dziennie. Finał musi odbyć się w sobotę. Dzień póżniej większość tenisistek chce być już w Paryżu.
Hitem dzisiejszego dnia ma być mecz Katarzyny Piter z Martą Domachowską. Zaplanowano go jako trzeci na korcie centralnym.
