Jerzy Janowicz poleciał do Meksyku na dwa challengery ATP – w Guadalajarze i Leon.
W Jalisco Open presentado por Aeromexico nie został rozstawiony. Pierwszym przeciwnikiem łodzianina był Australijczyk Sam Groth.
Groth był turniejową ósemką w Guadalajarze, a Janowicz pierwszym zawodnikiem, który nie został rozstawiony.
Pojedynek dwóch świetnie serwujących graczy zakończył się zwycięstwem Polaka 6:3, 6:7 (3), 6:1. Jurek aż 6 razy przełamał rywala, a sam stracił podanie tylko raz. JJ miał 11 asów (Groth 6) i 9 podwójnych błędów (Australijczyk aż 20).
W 1/8 finału łodzianin łatwo wygrał z Argentyńczykiem Federico Corią 6:2, 6:1. Zaserwował 8 asów. Cztery razy odebrał serwis rywalowi.
W ćwierćfinale JJ pokonał Amerykanina Tennysa Sandgrena 6:4, 6:2. Znów nie stracił podania, a trzy razy przełamał przeciwnika.
W półfinale Janowicz przegrał z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem 6:4, 3:6, 6:7 (4). W trzecim secie niespełna 18-letni gracz obronił piłkę meczową przy własnym podaniu (udana akcja serv&volley).
Jerzyk zdobył w Guadalajarze 29 punktów. Teraz przeniesie się do Leon.