Przedwcześnie zakończył się udział Igi Świątek w turnieju WTA 1000 Miami Open. W czwartej rundzie musiała uznać wyższość Jekateriny Aleksandrowej 4:6, 2:6.
Rosjanka, która na co dzień trenuje w Czechach, we wszystkich elementach zdominowała Świątek. Potwierdziła dobrą formę, pokonując w ćwierćfinale Jessikę Pegulę. W półfinale zmierzy się z Danielle Collins.
Panowie wrócili do kraju
Iga Świątek postanowiła natomiast zostać po turnieju jeszcze kilka dni w Miami.
– Maciej Ryszczuk, Tomasz Wiktorowski i Tomek Moczek wrócili do Polski. Daria Abramowicz z Igą zostały tutaj, by odpocząć, zregenerować się mentalnie po tych dwóch ostatnich występach w Indian Wells i Miami. Na święta Iga będzie już w Warszawie – poinformował Bartosz Ignacik, dziennikarz Canal+ Sport.
Parę dni resetu
Liderka rankingu WTA po przegranym meczu z Aleksandrową chwaliła rywalkę i doceniła jej dobrą grę. W mediach społecznościowych dopiero po kilku dniach zamieściła kilka słów skierowanych do kibiców.
– Oczywiście nie takiego wyniku chciałam, ale nie zmienia to faktu, że Miami to świetne miejsce i uwielbiam tu być. Parę dni resetu i ładowania baterii i pora wracać do pracy. Mam co robić. Ach i jeszcze jedno. Wesołych Świąt! – napisała.
Następny występ Świątek to udział w meczu Szwajcaria – Polska w Billie Jean King Cup. Następnie zagra w Stuttgarcie, Madrycie oraz Rzymie, a starty na kortach ziemnych zwieńczy w Rolandzie Garrosie w Paryżu.
Tenis. Iga Świątek zakończyła starty w USA. Jakie ma plany?