Paula Kania zgłosiła się do challengera ITF Ankara Cup, największego turnieju w grudniu.
W zmaganiach w hali w Turcji w singlu sosnowiczanka odpadła w drugiej rundzie. W deblu dotarła do finału.
Polka wygrała w pierwszej rundzie singla z kwalifikantką z Ukrainą Ganną Poznikhirenko 7:5, 6:3. W 1/8 finału przegrała z Rumunką Alexandrą Cadantu 2:6, 5:7. W drugiej partii serwowała przy stanie 5:4, ale nie udało się jej zamknąć seta.
W deblu Paula i Holenderka Lesley Kerkhove (duet nr 3) pokonały Turczynkę Basak Eraydin i Macedonkę Linę Gjorcheską 6:4, 6:2 oraz Turczynki Aylę Aksu i Melis Sezer 6:3, 6:3.
W półfinale wygrały z Turczynką Caglą Buyukakcay i Serbką Aleksandrą Krunic 4:6, 7:5, 10:8. W finale były słabsze od Hiszpanki Marii Jose Martinez Sanchez i Rosjanki Mariny Melnikovej 4:6, 7:5, 8:10. W supertie-breaku prowadziły już 8:4, ale przegrały 6 kolejnych akcji.
W Auckland z Jans-Ignacik
Kania wcześnie w tym roku zakończyła starty, bo już w październiku. Po odpoczynku i wakacjach w USA trenowała m.in. na obozie w Wiśle pod okiem Jacka Świata.
Nowy rok rozpocznie w Auckland, gdzie chce wystąpić w eliminacjach singla i grze podwójnej (wraz z Klaudią Jans-Ignacik). Następnie czekają ją kwalifikacje Australian Open w Melbourne.
