Kamil Majchrzak po półrocznej przerwie wrócił na kort. Walczy w turnieju we Wrocławiu.
– Nie mogę się doczekać pierwszych meczów. Jest we mnie głód rywalizacji o punkty, bo to jest inny poziom emocji i możliwość sprawdzenia formy – mówi 108. tenisista rankingu ATP.
– Mam świadomość, że wznowienie startów po półrocznej przerwie na pewno będzie trudne i nie wiem jak się zaprezentuję. Rywale są już ograni, bo występowali w dwóch imprezach zaliczanych do LOTOS PZT Polish Tour, a ja dopiero muszę wejść w rytm turniejowy. Trzeba będzie być uważnym, ale celuję mimo wszystko w zwycięstwo. Muszę jakoś udźwignąć presję powrotu na korty. Uważam, że z meczu na mecz, z piłki na piłkę, będę przybliżał się do tego, co prezentowałem w zeszłym roku, a z czasem mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej – uważa Majchrzak.
Kamil w styczniu nie mógł zagrać w wielkoszlemowym Australian Open z powodu przeciążeniowego pęknięcia kości miednicy. To nietypowy uraz, który spowodował prawie trzymiesięczną przerwę w grze, wymagał częstych konsultacji lekarskich, ale choć w maju udało się wznowić treningi, to jeszcze nie zagrał w żadnym z krajowych turniejów.
– Przede wszystkim czekałem aż będę miał zielone światło do wznowienia treningów. W połowie kwietnia tak naprawdę jeszcze nie było 100 procent formy, więc treningi były bardzo delikatne. A tak naprawdę dopiero od połowy maja trenuję na pełnych obrotach, więc ten czas wykorzystałem na dobre przygotowanie tenisowe, ale i fizyczne. Dwa razy brałem udział w konsultacjach Polskiego Związku Tenisowego w Łodzi, więc miałem okazję ćwiczyć z innymi polskimi zawodnikami. Ostatnio sparowałem też z Jankiem Zielińskim, Kamilem Gajewskim czy Danielem Michalskim. Także przygotowania do powrotu były intensywne – wyjaśnia Kamil.
Zanim jednak światowy tour ruszy w sierpniu na dobre, Majchrzak będzie miał okazję ograć się we Wrocławiu i Bytomiu. Być może zagra też pod koniec lipca w Kozerkach (24-28 lipca) czy Łodzi (29 lipca-1 sierpnia).
– Nasz plan na najbliższe tygodnie jest bardzo ramowy i wiele rzeczy będzie zależało od rozwoju wydarzeń na świecie, ale przede wszystkim wyników uzyskanych we Wrocławiu i Bytomiu. Przed restartem rozgrywek ATP Kamil potrzebuje rozegrać optymalnie 11-14 meczów, dlatego dopiero po mistrzostwach Polski będziemy się zastanawiać czy zagra potem w Kozerkach czy Łodzi. Będzie to też zależało na ile będzie zmęczony po dwóch pierwszych startach po długie przerwie. Tuż przed wylotem będziemy trenować na twardych kortach w Gdańsku – powiedział trener Tomasz Iwański.
– Na razie planujemy wylot do Stanów Zjednoczonych na dwa turnieje ATP Tour i US Open w okolicach 6-8 sierpnia, ale to wciąż nie jest pewne. Pamiętajmy, że sytuacja epidemiczna w innych krajach może się rozwijać bardzo różnie i trudno w tej chwili przewidzieć, czy wszystko się potoczy zgodnie z planem. Nie wiadomo też, czy wszędzie będą zniesione 14-dniowe kwarantanny. Nie można też wykluczyć przywrócenia ich w poszczególnych krajach, jeśli gdzieś nastąpi nagły wzrost zachorowań Jest wiele niewiadomych przed nami, dlatego będziemy monitorować rozwój sytuacji i wybierać najlepsze rozwiązania – dodał Iwański.