Kacper Żuk został rozstawiony z dwójką w turnieju ITF M25 w Hamburgu.
W zawodach Future Nord (korty twarde w hali, 25 tys. $ w puli nagród) Polak (284 ATP) wygrał w Niemczech pięć pojedynków. W finałowym pojedynku był lepszy od Tajwańczyka Chuna-Hsina Tsenga (287 ATP) 6:4, 7:6 (4).
W pierwszej rundzie Żuk miał spotkać się z De Jongiem (351 ATP), ale Holender wycofał się z zawodów.
Ostatecznie Polak wygrał z Rosjaninem Yanem Sabaninem (906 ATP) 6:0, 6:4. Następnie zwyciężył w spotkaniach z Holendrem Timem Van Rijthovenem (345 ATP) 7:6 (6), 6:7 (6), 6:3 i Słowakiem Alexem Molcanem (308 ATP) 6:7 (3), 6:3, 6:4.
W półfinale pokonał 19-letniego Brytyjczyka Antona Matusevicha (576 ATP) 6:3, 7:6 (4). W finale wygrał z Tsengiem 6:4, 7:6 (4).
– Wygrana w Niemczech bardzo cieszy, szczególnie, że w tym sezonie trudno jest złapać rytm i formę. Najpierw była kilkumiesięczna przerwa spowodowana koronawirusem, a potem właściwie cały czas niepewna sytuacja startowa. Trudno jest zaplanować występy, bo niektóre turnieje są odwoływane niemal w ostatniej chwili. W kalendarzu nie ma ich zbyt wielu, co nie ułatwia walki o punkty do rankingu. Ale cieszę, że udało mi się zagrać w Hamburgu i odnieść zwycięstwo. Trzeba się cieszyć każdym sukcesem w tym trudnym okresie i korzystać z każdej okazji do gry z zagranicznymi rywalami – powiedział PZT Kacper.