Hubert Hurkacz i Włoch Jannik Sinner zagrają w niedzielę o godz. 19 w finale turnieju ATP 1000 Miami Open presented by Itau.
– To jest mój moment. Cieszę się, że zagram o tytuł. Postaramy się przygotowań do meczu najlepiej jak potrafimy z trenerem Craigiem Boyntonem – mówi Hurkacz.
Świetna passa w Miami Open
W półfinale Polak pokonał Rosjanina Andrieja Rubleva 6:3, 6:4. Wcześniej wygrał z Amerykaninem Denisem Kudlą 7:6 (5), 6:4, Kanadyjczykami Denisem Shapovalovem 6:3, 7:6 (6) i Milosem Raoniciem 4:6, 6:3, 7:6 (4) oraz Grekiem Stefanosem Tsitsipasem 2:6, 6:3, 6:4.
– Każdy mecz był bardzo ciężki i niezwykle wyrównany – ocenił Hubert.
Hurkacz świetnie czuje się na Florydzie, gdzie na co dzień trenuje. W styczniu triumfował w turnieju ATP 250 w Delray Beach.
Finał z dobrym kolegą
W niedzielnym finale wrocławianin zmierzy się z dobrym kolegą i byłym partnerem deblowym Sinnerem (byli w tym sezonie w dwóch ćwierćfinałach gry podwójnej).
– Jannik to wspaniały człowiek. Jest spokojną, wyluzowaną osobą. Żartujemy sobie. Jesteśmy dobrymi kumplami – mówił Polak.
Hurkacz w przypadku zwycięstwa w finale awansuje na 16. miejsce w rankingu ATP. W przypadku przegranej będzie na 25. pozycji (najwyższej w karierze).
W rankingu ATP Race jest obecnie siódmy, tuż za Sinnerem.