Polski Tenis

WYNIKI

MADRYT: Świątek - Sabalenka 7:5, 4:6, 7:6 (7); Rublev - Fritz 6:4, 6:3; Auger-Aliassime - Lehecka 3:3 i krecz Czecha. 

Tenis. Iga Świątek nie ma nic wspólnego z tytułem „wielkiej gwiazdy”

– Dziękuję, że byliście na trybunach! Granie dla polskiej publiczności to duża motywacja, ale co tu ukrywać…także więcej stresu. W czwartek przede mną kolejna szansa żeby coraz lepiej dostosowywać swoją grę do „harda”. Do zobaczenia! – tak Iga Świątek zwróciła się do fanów.

Wygrała z Uzbeczką Niginą Abduraimovą (181 WTA) 6:4, 6:3 w turnieju w Warszawie.  

Skromna i wyjątkowa

Iga Świątek drugi mecz w stolicy rozegra w czwartek. Czy ma wymagania wobec organizatorów?

– Nie ma w sobie nic z wielkiej gwiazdy. Jak się pozna Igę, od razu wiadomo, że ona nie ma nic wspólnego z tytułem „wielkiej gwiazdy”. Bardzo mocno stąpa po ziemi, za każdym razem, gdy pytam, czy wszystko jest dobrze, czy czegoś potrzebuje, odpowiada, że jest super. Nie ma dla niej problemu trenować tutaj, czy na korcie bocznym, na kortach treningowych, nigdy nie ma dla niej kłopotów. Jest po prostu wyjątkowa – podkreśla dyrektor turnieju BNP Paribas Warsaw Open Mariusz Fyrstenberg w rozmowie z WP SportoweFakty. 

Poczuć nawierzchnię

Polska tenisistka nie miała wiele czasu, aby zapoznać się z nawierzchnią na kortach Legia Tenis & Golf.

– Muszę doszlifować jeszcze kilka rzeczy, jeśli chodzi o technikę i ustawienie, bo nie miałam zbyt dużo czasu, by „poczuć to wszystko”. Po Wimbledonie pojechałam na wakacje i przyda mi się środowy dzień treningowy. Zmiana z trawy na taką nawierzchnię jest wymagająca, ale ja lubię wolne nawierzchnie, więc nie powinno mi to sprawić problemu – mówi Iga Świątek.

Niestety, w środę w Warszawie rozegrano dwa mecze. Inne zostały przerwane przez opady deszczu. 

Kategoria: WTA