Jan Zieliński i Monakijczyk Hugo Nys w niedzielę zwyciężyli w grze podwójnej turnieju ATP 1000 w Internazionali BNL d’Italia 2023 w Rzymie.
Po finale Australian Open 2023 w Melbourne (w styczniu) to ich największy sukces. Zieliński w najnowszym rankingu ATP deblistów zajmuje najwyższe w karierze, dwunaste, miejsce. Natomiast Nys jest czternasty.
Niesamowite uczucie
Przed całe zawody utrzymywali znakomitą formę. Nie stracili seta. W finale pokonali Holendrów Robina Haase i Botica van de Zandschulpa 7:5, 6:1.
– To po prostu niesamowite uczucie przyjechać tu na Foro Italico po raz pierwszy i wygrać tak duży turniej. Po wielkim sukcesie w Australii wiele rzeczy nie układało nam się po naszej myśli. Było po drodze wiele zwątpień, ale teraz jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, że wróciliśmy na właściwie tory. Wyjeżdżamy stąd z pucharem, bez straty seta, więc to jest niesamowite i wspaniałe uczucie. Mamy nadzieję, że teraz będzie nam szło już tylko lepiej – mówił Zieliński.
Apetyty rosną
To trzeci triumf Janka w turniejach ATP. Wcześniej dwa razy triumfował w Metz (z Hubertem Hurkaczem i Hugo Nysem).
– Po niedzielnym sukcesie nasze oczekiwania przed Roland Garros są na pewno duże. Ale nie chcemy zapeszać i nastawiać się na coś wielkiego, jak to było zaraz po Australian Open. Ze spokojem się będziemy przygotowywać do pierwszego meczu w Paryżu. Potem będzie podobnie przed każdym kolejnym, a każdy będziemy traktować jak finał i czekać na następne osiągnięcia – podkreśla podopieczny trenera Mariusza Fyrstenberga.
Z siódemką w Paryżu
Wiele wskazuje, że w stolicy Francji Zieliński i Nys będą rozstawieni z siódemką. Natomiast w rankingu ATP Doubles Race są na pierwszym miejscu..
– Na pewno to bardzo cieszy, bo ten sezon zaczęliśmy z Hugo zakładając, że będziemy w nim walczyć o miejsce w czołowej ósemce i nasz debiut w ATP Finals. Finał w Melbourne nas mocno tego zbliżył, kolejny wielki krok wykonaliśmy w Rzymie, ale musimy się skupiać na jak najlepszej grze. Przed nami jeszcze trzy Wielkie Szlemy, kilka turniejów ATP 1000, więc w czołówce rankingu najlepszych debli sezonu jeszcze będzie wiele przetasowań. Ważne, żebyśmy dalej grali na wysokim poziomie, jak w Australii czy tu w Rzymie, a wtedy przyjdą odpowiednie wyniki – zaznacza Janek.
Wciąż piąty
Zieliński nadal jest piąty w polskim Top 10 wszech czasów w klasyfikacji ATP w deblu. Wyprzedzają go: Łukasz Kubot (był 1), Wojciech Fibak (2), Mariusz Fyrstenberg (6) i Marcin Matkowski (7).
Ranking Top 10