Kamil Majchrzak po raz w karierze znalazł się w gronie 80 najlepszych tenisistów rankingu ATP. Awans na 79. miejsce dał półfinał turnieju ATP 250 w Pune.
– To bardzo udany tydzień. Po raz pierwszy w karierze dotarłem do półfinału zawodów ATP. Jestem zadowolony z występu w Indiach, bo grałem tam dobry tenis – mówi Majchrzak.
Zawiódł nieco serwis
– Jedynie żal może półfinału, w którym trochę zawodził mnie serwis. Ale cieszę się, że pomimo zakażenia COVID-em tuż przed Australian Open, udało mi się wzmocnić formę fizyczną, bo jednak choroba zostawiła ślady, które miały niestety wpływ na moją kondycję w Melbourne – powiedział Kamil, który rozpoczął sezon na 115. miejscu na świecie.
W pierwszym tygodniu stycznia Kamil zdobył punkty dla polskiej drużyny w ATP Cup, kolejno w spotkaniach przeciwko Grecji, Gruzji i Argentynie, nie tracąc w trzech meczach seta. Pozytywny wynik na COVID-19 uniemożliwił mu występ w półfinale przeciwko Hiszpanom i zmusił do spędzenia siedmiu dni w pokoju hotelowym w Sydney. Jednak po kwarantannie przedłużył udaną serię do czterech zwycięstw (i 9 wygranych setów) awansując do drugiej rundy wielkoszlemowego Australian Open. Z Melbourne udał się do Indii, gdzie wygrał trzy kolejne pojedynki.
Marsylia, być może Pau i Maia
– W ciągu pięciu tygodni awansowałem o ponad 35 miejsc i mam nadzieję, że dalej będę poprawiał swój ranking. Muszę tylko solidnie przypilnować zdrowie, żeby uniknąć kontuzji, które mnie trochę prześladowały przez ostatnie dwa lata. Jeśli mi się to uda, to myślę, że wszystko będzie dalej dobrze się rozwijać i już niedługo podejmę atak na Top 50. Muszę to zrobić z głową i dobrze planować starty. Dlatego teraz wracam z Indii i po kilku dniach treningów wystąpię w przyszły tygodniu w kolejnej 250-tce ATP w Marsylii. Po niej jestem zgłoszony do challengera w Pau, ale rozważam jeszcze, czy jest w nim sens grać. No i potem, jeśli kapitan reprezentacji mnie powoła, to zagram w meczu z Portugalią w Pucharze Davisa – dodał zawodnik LOTOS PZT Team, który dotychczas najwyżej notowany był na 83. miejscu we wrześniu 2019 roku.
Stawką spotkania w Pucharze Davisa będzie awans do Grupy Światowej I, a zostanie ono rozegrane w dniach 4-5 marca w miejscowości Maio koło Porto. Przed tym meczem trzeba zwrócić uwagę na spory awans – aż o 51 lokat – lidera portugalskiej drużyny Joao Sousy, który po triumfie w Pune wskoczył na 86. miejsce.
Z Polaków o pięć pozycji (z 172 na 167) awansował Kacper Żuk. Jedenaste miejsce utrzymał Hubert Hurkacz.