Kamil Majchrzak (440 ATP) – po triumfie w challengerze ATP 50 w Kigali – nie miał nawet dnia przerwy. Startował udanie w eliminacjach drugiego turnieju w stolicy Rwandy.
W kwalifikacjach Rwanda Challenger 2 (korty ziemne, 41 tys. $ w puli nagród) rozbił 17-letniego reprezentanta gospodarzy Juniora Hakizumwamiego (br) 6:1, 6:0 i Francuza Lucasa Bouqueta (957 ATP) 6:0, 6:2.
Groźny rywal
W zawodach głównych Polak wygrał z rozstawionym z jedynką – Rosjaninem Ivanem Gakhovem (176 ATP) 6:3, 5:7, 7:5. We wtorek mecz przerwały opady deszczu przy stanie 4:5 w trzecim secie. W środę Majchrzak utrzymał podanie (5:5), wykorzystał drugiego breakpointa (6:5) i skutecznie serwował po zwycięstwo (7:5).
Kolejny awans Kamila w rankingu ATP
Gakhov nie zaliczy do udanych pobytu w Rwandzie. Przegrał niespodziewanie z Włochem Gabriele Pennafortim (547 ATP) 7:5, 3:6, 6:7 (3).
27-letni leworęczny Gakhov na mączce grać jednak potrafi bardzo dobrze. W 2023 roku zwyciężył w dwóch challengerach ATP w Gironie i Troisdorfie. Doszedł też do drugiej rundy imprezy ATP 1000 w Monte Carlo (wygrane z Francuzami Adrianem Mannarino i Luką Van Assche i Amerykaninem Mackenzie McDonaldem).
W drugiej rundzie Kamil pokonał Austriaka Davida Pichlera (579 ATP) 6:3, 6:2. W ćwierćfinale wyeliminował Stefana Kozlova (USA, 706 ATP, ale był 103 w 2022 roku) 6:3, 6:0.
W półfinale przegrał z Argentyńczykiem Marco Trungellitim (208 ATP, nr 4) 3:6, 4:6, z którym wygrał w finale przed tygodniem 6:4, 6:4.
Wielka radość
Tak Majchrzak radował się ze zwycięstwa w pierwszym turnieju w Kigali.