Katarzyna Kawa (135 WTA w singlu i 84 WTA w deblu) miała bardzo udany tydzień. Dotarła do finałów turnieju ITF W100 w Bonita Spring na Florydzie.
Miała bardzo pracowitą niedzielę. Z powodu opadów deszczu w sobotę, musiała w kolejnym dniu rozegrać aż trzy spotkania (dwa w grze podwójnej).
Kłopoty z odnalezieniem rytmu
– Nieczęsto, ale zdarzają się takie sytuacje, że pogoda mocno komplikuje organizatorom realizację planu gier. Na szczęście ostatecznie wszystko udało się dograć do końca w niedzielę. No trochę może szkoda, że bez tytułów, ale mimo wszystko mój wyjazd do USA był bardzo udany, dużo bardziej, niż się spodziewałam. W swoich pierwszych turniejach po przerwie miałam spore problemy odnalezieniem rytmu gry, ale teraz z każdym startem jest coraz lepiej. Cieszę się, że wracam do formy i uzyskuję dobre wyniki, bo przede mną długi sezon – mówi Kasia Kawa, która w USA, w ostatnim tygodniu kwietnia, triumfowała w deblu w zawodach ITF W100 w Charleston.
Powrót do Europy
Kasia wycofała się z turnieju WTA 125 w Karlsruhe w Niemczech, gdzie miała miejsce w drabinkach głównych singla i debla.
– Czas wracać do Europy. Potrzebuję trochę odpoczynku po ostatnich dwóch intensywnych tygodniach. Zrobię sobie kilka dni wolnego, a potem już w Paryżu będę się przygotowywać do Roland Garros i mam nadzieję, że uda mi się tam wystąpić w głównej drabince singla oraz w deblu, choć to ostatnie jeszcze nie jest pewne. Zaraz po Paryżu będę chciała pograć jak najwięcej na trawie, więc planuję dwa turnieje WTA 250 na tej nawierzchni, a następnie eliminacje do Wimbledonu. Liczę, że w Londynie również uda mi się zagrać w singlu i deblu, ale zobaczymy jak to się potoczy – dodaje tenisistka.
Tenis. Finały Katarzyny Kawy w turnieju ITF w Bonita Springs
Tenis. Katarzyna Kawa zwyciężyła w zawodach ITF w Charleston